Z jednej strony nie lubimy stać w sklepowych kolejkach i chcemy zostać jak najszybciej obsłużeni, z drugiej denerwujemy się, gdy kasjerka zbyt szybko nabija produkty, a my nie wyrabiamy się z pakowaniem zakupów do torby. Dodatkowo nerwową atmosferę wprowadzają pozostali klienci, czekający aż wreszcie skończymy i ustąpimy im miejsca, bo pracownica sklepu zaczęła kasować już ich produkty. Temat ten w ostatnich dniach wzbudził ogromne emocje wśród internautów. Wszystko za sprawą nagrania z jednego ze sklepów sieci Lidl opublikowanego na TikToku.
Nagranie z Lidla rozpętało burzę w sieci. Wszystko z powodu zachowania kasjerki
W krótkim materiale widzimy, jak pracownica w zawrotnym tempie kasuje produkty spożywcze. I chociaż szybkość obsługi robi wrażenie, opinie internautów na ten temat są podzielone. Wiele osób krytykuje zachowanie kasjerki, nie rozumiejąc, po co tak się spieszyć.
"Nienawidzę jak one tak szybko to robią", "Zawsze, gdy ktoś mi tak szybko kasuje, to płacę dopiero, jak spakuję. Dodatkowo pakuję powoli, a na koniec proszę o rachunek", "A klient spocony, bo nie daje rady popakować, a następni ludzie patrzą" – komentują internauci.
"Zawsze zadaję sobie pytanie, o co w tym chodzi. Jako klient czuję się przytłoczony", "Kasjerka może pobijać rekordy, ale ja nie jestem w pracy, więc mam czas i mogę sobie na luziku pakować. Ona też wtedy sobie odpocznie troszkę" – dodają kolejne osoby.
Inni z kolei zwracają uwagę, że pośpiech przy nabijaniu produktów na kasę nie wynika ze złej woli pracownicy.
"Mało kto wie, że kasjer jest rozliczany z czasu, w którym kasuje produkty", "Dla pracodawcy nie liczy się klient, tylko ilość zeskanowanych produktów przez pracownika. Wiem, bo sama siedziałam na kasie", "Wydajność w pracy to nie wina kasjerki, że ma narzucone przez szefostwo z góry, że ma kasować 24-27 sztuk towaru na minutę, bo 20 to za mało" – tłumaczą.
"I to jest tempo, a nie czekanie w kolejce. Szkoda tylko, że dyskonty nie płacą należycie za dobrą robotę" – przyznają internauci.