Miłakowo. Akcja Katolicka napisała skargę na grupę Wiedźmuchy. Radni sprawcą, czy artystki są czarownicami

i

Autor: Facebook: Wiedźmuchy Miłakowo. Akcja Katolicka napisała skargę na "Wiedźmuchy". Radni sprawcą, czy artystki są czarownicami

Miłakowo. Akcja Katolicka napisała skargę na "Wiedźmuchy". Radni sprawdzą, czy artystki są czarownicami

2021-07-20 14:08

Działająca przy miejscowej parafii Akcja Katolicka złożyła na ręce władz Miłakowa skargę na grupę artystyczną z Olsztyna "Wiedźmuchy". Podejrzewają bowiem artystki o praktykowanie okultyzmu i satanizmu. Radni miasteczka mają dogłębnie zbadać sprawę. - Niby kabaret, ale chcemy dokładnie się zorientować, o co w tym wszystkim chodzi - powiedział radny Zbigniew Opoka, przewodniczący komisji skarg.

W Olsztynie i okolicach od pięciu lat działa lokalna grupa artystyczno-charytatywna "Wiedźmuchy", do której należy blisko 20 dziewcząt oraz kobiet w różnym wieku. Grupa ta powstała, by wspierać się wzajemnie, bawić się oraz działać lokalnie. Jej założycielką jest Alicja Tomaszewska, obecna dyrektorka Miłakowskiego Domu Kultury. Artystki udzielają się społecznie na festynach, realizują różne programy artystyczne, wspierają również akcje charytatywne. Ich znakiem rozpoznawczym jest ubiór. Jak sama nazwa grupy wskazuje, przebierają się za wiedźmy - mają doczepione wielkie nosy, nałożone charakterystyczne kapelusze na głowach i miotły w ręku.

Jak informuje Onet, grupa "Wiedźmuchy" nie spodobała się Akcji Katolickiej mieszczącej się przy miłakowskiej parafii. Jej członkowie wystosowali do władz miasta skargę, w której stawiają artystkom zarzuty dotyczące kultywowania okultyzmu. Działająca przy miejskiej radzie Komisja Skarg, Wniosków i Petycji miała rozpatrzyć pismo w miniony czwartek. Nie zrobiła jednak tego, ponieważ zależy jej na dogłębnym zbadaniu sprawy.

- Ten punkt został odłożony na następne posiedzenie, ponieważ członkowie komisji doszli do wniosku, że należy zaprosić panią dyrektor domu kultury i proboszcza, i w takim gronie sobie wyjaśnić pewne rzeczy - powiedział Onetowi radny Zbigniew Opoka, przewodniczący komisji skarg.

Jak tłumaczy portalowi radny Zbigniew Opoka, spotkanie ma "wyjaśnić, co to są wiedźmy". "Ja nie byłem na żadnym spotkaniu na Diablej Górze czy w domu kultury, ale członkowie komisji byli. I te dziewczyny są niby czarownice: przylecą, polatają na miotle. Niby kabaret, ale chcemy dokładnie się zorientować, o co w tym wszystkim chodzi. Czy te Wiedźmuchy sieją na naszym terenie jakieś tam, powiedzmy..." - dodał.

Raport z anteny 20.07, godz.10

A co na to założycielka grupy Alicja Tomaszewska? - Nie wiedziałam tej skargi, więc się do niej nie odniosę, mogę jednak zapewnić, że jesteśmy postaciami bajkowymi. Chodzi nam o szerzenie radości, a nie okultyzmu. Nie wróżymy ani nie odprawiamy czarów. Nie wtrącamy się też do religii. Swoimi występami pokazujemy, że życie kobiet nie musi tylko polegać na staniu przy garach - powiedziała w rozmowie z Onetem.

Sprawą zainteresowała się również posłanka Lewicy Monika Falej. Do przewodniczącego komisji Skarg, Wniosków i Petycji Rady Miasta Miłakowo wystosowała list, w którym wyraża nadzieję, że "zarówno Rada Miasta, jak i jednostki podległe Urzędowi Miasta (w tym Dom Kultury) są świeckie i prawo, jakim podlegają to prawo polskiego kodeksu karnego, a nie prawo kanoniczne".