Do sytuacji doszło we czwartek, 12 marca, po godzinie 17.00. Pacjentka przebywająca w kwarantannie uciekła ze szpitala w Ostródzie. Jak relacjonują reporterzy z "Taka jest Ostróda", kobieta dotarła na dworzec taksówką, wcześniej kupując wodę w jednym ze sklepów. Kierowca osobówki został odizolowany dopiero przed godziną 22.00. Policja ustala, kogo w tym czasie woził po mieście.
- Zgłoszenie o samowolnym oddaleniu pacjentki ze szpitala w Ostródzie otrzymaliśmy około godziny 18.00. Policja szybko odnalazła kobietę na terenie miasta i przekazała ją służbom sanitarnym. W chwili obecnej nie możemy udzielić więcej informacji. - relacjonuje mł. asp. Anna Balińska, oficer prasowy KPP w Ostródzie.
Z informacji podanej przez lokalnych reporterów "Taka jest Ostróda" wynika, że kobieta miała negatywny wynik testu na koronawirusa. Przebywała jednak na oddziale zakaźnym z innymi pacjentami przechodzącymi kwarantannę. - Decyzją sanepidu została przymusowo zabrana z powrotem do szpitala, gdzie będzie kontynuowała kwarantannę. Na karetkę czekała pod dworcem owinięta w folię ponad cztery godziny, bo ratownicy mają pełne ręce roboty. Za samowolne oddalenie się ze szpitala grozi jej 5 tys złotych grzywny lub rok więzienia. - informują reporterzy. - Policjanci z patrolu trafili na dezynfekcję i badania. Jeżeli sanepid zdecyduje, że mogli zostać zarażeni trafią na 14 dniową kwarantannę. - dodają.