Klewki. Ciężarówka wjechała na przejazd w trakcie opuszczania szlabanów. Kierowca sam zgłosił się na policję

i

Autor: pixabay.com - zdjęcie ilustracyjne Klewki. Ciężarówka wjechała na przejazd w trakcie opuszczania szlabanów. Kierowca sam zgłosił się na policję

Klewki. Ciężarówka wjechała na przejazd w trakcie opuszczania szlabanów. Kierowca sam zgłosił się na policję

2022-10-18 12:00

Niezwykle niebezpieczna sytuacja na przejeździe kolejowym w podolsztyńskiej miejscowości Klewki. Kierujący ciężarówką zignorował sygnalizację świetlną i wjechał a przejazd w chwili opuszczania się szlabanu. Sprawa trafi do sądu.

Do zdarzenia doszło w poniedziałek (17 października) w podolsztyńskiej miejscowości Klewki na drodze krajowej nr 53. Po południu do Posterunku Policji w Purdzie zgłosił się kierujący ciężarówką i poinformował o zdarzeniu drogowym, w którym brał udział. 

— Funkcjonariusze ustalili, że sprawcą wykroczenia polegającego na nieprawidłowym przejeżdżaniu przejazdu kolejowego był 50-letni kierujący pojazdem ciężarowym. Mężczyzna, prowadząc auto, nie zastosował się do znaków ostrzegawczych, przed zbliżającym się pociągiem i mimo to wjechał na przejazd kolejowy w chwili, gdy rogatki były w trakcie zamykania. Jedno z przęseł szlabanu oparło się o karoserię przejeżdżającego samochodu i uległo zniszczeniu. Na szczęście w tym zdarzeniu nikt nie ucierpiał — poinformował zespół prasowy olsztyńskiej policji.

Za niestosowanie się do obowiązujących przepisów kierujący pojazdem ciężarowym został ukarany mandatem karnym w kwocie 3 tys. zł oraz 15 punktami karnymi. 50-latek próbował tłumaczyć swoje zachowanie awarią urządzeń ostrzegawczych i skorzystał z prawa do odmowy przyjęcia mandatu karnego, dlatego sprawa swój finał znajdzie ostatecznie w sądzie.

— W wyniku zdarzenia zniszczeniu uległa jedna z rogatek, którą pracownicy techniczni niezwłocznie wymienili. Funkcjonariusze pracujący nad wyjaśnieniem okoliczności tego zdarzenia sprawdzili działanie sygnalizacji ostrzegawczej w rejonie przejazdu kolejowego i nie stwierdzili nieprawidłowości w jego działaniu. Do sprawy pracownicy PKP zabezpieczyli nagranie z monitoringu, które posłuży jako dowód w sprawie — dodała policja.

Horror w Stanowicach. Dwie osoby wpadły do studni, jedna nie żyje.