Kamery w Aquasferze są skierowane na przebieralnie?
Kamery, które po remoncie szatni w Aquasferze pojawiły się tuż przy przebieralniach, budzą wątpliwości użytkowników. Niektórzy z nich obawiają się, że mogą być nagrywani, co może łamać ich prawa. Jednak Zbigniew Szymula, rzecznik prasowy OSiR-u zapewnia, że monitorowane są szatnie, a nie przebieralnie.
- To jest absolutna bzdura. Kamery nie są ustawione nad przebieralniami, ale na część szatniową, gdzie znajdują się szafki. Chodzi o to, żeby nie dochodziło do kradzieży. Albo jeśli ktoś zasłabnie, można było szybko zareagować – wyjaśnił w rozmowie z eska.pl Zbigniew Szymula.
Monitoring w szatni – co mówi polskie prawo?
Polskie prawo mówi, że kamer nie powinno się instalować w takich miejscach jak: pomieszczenia sanitarne, szatnie, stołówki, palarnie oraz pomieszczenia udostępniane zakładowej organizacji związkowej.
Jednak są wyjątki. Muszą być spełnione pewne obowiązki, np. jeśli zamontowanie kamer w danych pomieszczeniach jest niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa pracowników lub ochrony mienia czy zachowania w tajemnicy informacji, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę, a także jeśli nie naruszy to godności oraz innych dóbr osobistych pracownika oraz nie naruszy to zasady wolności i niezależności związków zawodowych.
Zgodnie z tym, co przekazał rzecznik OSiR-u, kamery w Aquasferze obejmują jedynie szatnie, a nie przebieralnie i nikt nie uwiecznia wizerunku użytkowników bez ich wiedzy i zgody. W związku z tym, według Zbigniewa Szymuli, użytkownicy obiektu mogą czuć się bezpiecznie i nie muszą obawiać się, że są nagrywani podczas zmiany ubrań.