Food Truck Festivals odbył się na parkingu przy centrum handlowym Olsztyn. Na miejscu pojawiło się łącznie 15 stoisk, a każde z nich prezentowało inną kuchnie z najróżniejszych stron świata. Na miejscu można było spróbować smaków m.in. hiszpańskich, meksykańskich, tajskich czy greckich.
- Jak zwykle perfekcyjnie w Olsztynie. Oczywiście całymi rodzinami przybywają mieszkańcy, ze znajomymi, więc to nas zawsze cieszy. Też myślę, że my cieszymy zarówno oko, jak i podniebienie. Mieszkańcy mogą przyjść i posmakować kuchni z różnych stron świata, nie ruszając się przy tym z Olsztyna. Myślę, że to jest największy plus i takie urozmaicenie, którego na co dzień może nie mają – mówiła Milena Sikora z Food Truck Festivals.
Oczywiście nie zabrakło klasyków street foodu, czyli hot dogów, frytek belgijskich oraz cieszących się największą popularnością – burgerów. Na szczęście pogoda dopisała i nie zabrakło na miejscu wielu wielbicieli nowych doznań kulinarnych.
- Ogólnie wszystko podoba mi się, muzyka tutaj gra. Wcześniej grała trochę za głośno, ale teraz już można sobie na spokojnie ze wszystkimi pogadać. Jestem trochę zawiedziony, że nie ma w tym roku zapiekanek. W tamtym roku na pewno były, brałem i bardzo się najadłem;
- Mogło być lepiej. Ja nie byłem na takich food truckach, ale z tego co mi mówił kolega to bywa lepiej, bywa więcej. Też tak na parkingu kiepska lokalizacja. Na przykład Plaża Miejska to fajna lokalizacja na takie food trucki – mówili uczestnicy wydarzenia.