Poniedziałkowe burze wyrządziły na Warmii i Mazurach wiele szkód. Chwile grozy przeżyli między innymi harcerze ze Śląska i Łodzi, którzy zorganizowali obozowisko na terenie Nadleśnictwa Dobrocin. Połamane jak zapałki stuletnie sosny i buki, zmiażdżone przez pnie drzew harcerskie namioty, zniszczone wyposażenie obozu – to najkrótszy opis tego, jak po przejściu trąby powietrznej wyglądało obozowisko harcerskie nad jeziorem Ruda Woda. Na szczęście wszyscy uczestnicy obozu - prawie 200 osób - zostali ewakuowani przez leśników na czas.
Żaden z uczestników obozu (ponad 170 osób w wieku od 6 do 20 lat) ani opiekunów (ponad 20 osób) nie znajdował się w namiotach. Wszyscy schronili się w pobliskim budynku. Po tym jak żywioł w kilka minut zniszczył obóz harcerski konieczne było zakwaterowanie obozowiczów w budynku szkoły podstawowej w nieodległych Małdytach. Do późnych godzin nocnych w akcji ewakuacyjnej uczestniczyła Służba Leśna z Nadleśnictwa Dobrocin.
– Najważniejsze, że nikomu się nic nie stało. Oglądając rozmiar zniszczeń nie ma wątpliwości, że sytuacja była bardzo poważna. Załodze Nadleśnictwa Dobrocin należą się podziękowania za to, że wspólnie z innymi służbami przeprowadzili tak sprawną akcję ewakuacyjną – ocenił Adam Roczniak, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie.
Nadleśnictwo Dobrocin w miejscu, w którym znajdowało się obozowisko, wprowadziło całkowity zakaz wstępu do lasu. Na razie obowiązuje on do 31 lipca.
Źródło: RDLP Olsztyn