Do zdarzenia doszło we wtorek (7 czerwca) w nocy. Patrolujący ulice Barczewa policjanci zauważyli osobowe BMW, którego kierowca na widok radiowozu gwałtownie skręcił w kierunku zabudowań i przyspieszając, ruszył w kierunku miejscowości Ruszajny. Po przejechaniu kilku kilometrów stracił panowanie nad pojazdem, wpadł w poślizg i zjechał do przydrożnego rowu, gdzie jego auto przewróciło się na bok. Kierowca został uwięziony wewnątrz pojazdu - po chwili interweniujący policjanci pomogli wydostać mu się na zewnątrz.
Okazało się, że za kierownicą osobowego BMW siedział 26-letni mieszkaniec Barczewa. — Mężczyzna przyznał się do tego, że bał się spotkania z policjantami, ponieważ do stycznia 2023 roku ciążył na nim sądowy zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi. Mimo brawury i nieodpowiedzialności za kierownicą młodemu mężczyźnie nic poważnego się nie stało. Funkcjonariusze w trakcie czynności zauważyli u niego spowolnione funkcje psychomotoryczne – miał on m.in. problemy z logicznym złożeniem zdań oraz z płynnością wypowiedzi. Jego zachowanie zrodziło podejrzenie kierowania pojazdem w stanie po alkoholu lub innego środka działającego podobnie do alkoholu — informuje podkom. Rafał Prokopczyk, oficer prasowy KMP w Olsztynie.
Gdy alkomat nie wykazał obecność promili w organizmie 26-latka, mężczyźnie została pobrana krew do analizy pod kątem zawartości w niej substancji psychoaktywnych.
Funkcjonariusze na miejsce zdarzenia wezwali holownik, którym uszkodzone zostało przetransportowane na policyjny parking. 26-latek już kolejny raz w swoim życiu stanie przed sądem, przed którym tłumaczyć się będzie z kierowania wbrew sądowemu zakazowi. Dodatkowo mężczyzna może usłyszeć zarzut kierowania autem pod wpływem substancji psychoaktywnych – co ostatecznie zweryfikują badania toksykologiczne krwi.