64-latka na rondzie jechała pod prąd. Została ukarana mandatem
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w powiecie mrągowskim. Pod koniec października ubiegłego roku do mrągowskiej komendy policji wpłynęło zgłoszenie wraz z nagraniem, na którym osoba kierująca pojazdem marki Toyota wjechała na rondo w Marcinkowie „pod prąd”. Osoba kierująca tym pojazdem, nic sobie nie robiąc z jadących w prawidłowy sposób aut, próbowała dotrzeć do celu, stwarzając tym samym zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Policjanci ustalili, kto mógł jechać tego dnia tym pojazdem i wszystko wskazywało na to, że była to 64-letnia mieszkanka Rucianego-Nidy. Przy współpracy z funkcjonariuszami z Komisariatu Policji w Rucianem-Nidzie stróże prawa dotarli do kobiety. 64-latka przyznała się do popełnionego wykroczenia, tłumacząc się zamyśleniem i rozkojarzeniem. Przyjęła jednocześnie mandat karny w wysokości 1020 zł.
Jazda „pod prąd” na drodze szybkiego ruchu. Co zrobić w takiej sytuacji?
W ostatnich dniach sporo mówi się o niebezpieczeństwach, jakie niesie ze sobą jazda „pod prąd”. Wszystko za sprawą tragicznego wypadku, do którego doszło na autostradzie A2. W sobotę, 1 lutego, nieco po godz. 20:00, w pobliżu miejscowości Miedniewice, doszło do zderzenia jadącej „pod prąd” toyoty z prawidłowo poruszającym się fordem. W środku znajdowało się 48-letnie małżeństwo. Kierowca toyoty zginął na miejscu, z kolei para z forda trafiła do szpitala, gdzie w niedzielę zmarł 48-latek. Jego żona wciąż znajduje się pod opieką lekarzy.
Jak zachować się w sytuacji, gdy wjedzie się „pod prąd” na drodze ekspresowej? Z wyjaśnieniem przychodzą policjanci.
- Jeżeli już popełni się ten błąd i wjedzie pod prąd na drogę szybkiego ruchu, należy bezzwłocznie się zatrzymać w możliwie najbardziej bezpiecznym miejscu, najlepiej na pasie awaryjnym, jak najdalej od osi jezdni i włączyć światła awaryjne. Następnie z zachowaniem szczególnej ostrożności opuścić pojazd i jeśli to możliwe schronić się za barierą ochronną. Natychmiast należy też powiadomić służby drogowe lub policję, które pomogą kierowcy wydostać się z „pułapki”. Pamiętajmy, żeby nie próbować samodzielnie zawracać! Powoduje to dodatkowe zagrożenie dla nas samych i innych uczestników ruchu. Takie manewry mogą skończyć się tragicznie – czytamy w policyjnym komunikacie.
Nowe znaki na ulicach w Olsztynie. Świecą po zmroku. Gdzie się pojawiły? [ZDJĘCIA]