W środę w woj. warmińsko-mazurskim odnotowano najwyższe w tym roku wskaźniki zakażenia koronawirusem - ponad 1,2 tys. nowych zakażeń. Najgorzej jest w samym Olsztynie, gdzie przybyło 325 kolejnych zakażonych i wskaźnik ilości zakażeń na 10 tys. mieszkańców wynosi już 18,9. Tak złych danych w tym roku nie było. Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: Koronawirus na Warmii i Mazurach. Blisko 40 proc. testów daje pozytywne wyniki [RAPORT 10.03]
Wzrost zakażeń jest notowany mimo tego, że od 27 lutego w regionie panuje lockdown, zamknięte są biblioteki, kina, galerie handlowe, a dzieci klas 1-3 uczą się zdalnie. Działają jednak przedszkola i to w nich często dochodzi do zakażeń. - Dziecko wróciło z przedszkola z katarem, a cała nasza rodzina zachorowała, okazało się, że był to brytyjski wariant wirusa - powiedziała PAP pracownica biura ubezpieczeń, która od kilku dni przebywa w samoizolacji. W wielu przedszkolach nieobecna jest nawet połowa dzieci.
Mieszkańcy Olsztyna nie noszą maseczek
Ale przedszkola to nie jedyne miejsca, gdzie rozsiewa się wirus. Na ulicach Olsztyna na każdym kroku można spotkać ludzi bez maseczek, ust i nosa nie zasłaniają ludzie w każdym wieku. W środę PAP zauważyła ludzi bez maseczek na przystankach komunikacji miejskiej, w Parku Centralnym, a nawet przed wejściem do szpitala pulmonologicznego! Robiący zakupy w dyskontach nagminnie mają zasłonięte tylko usta, palacze ściągają maseczkę, by oddać się nałogowi, wiele osób ściąga maseczki podczas rozmowy przez telefon komórkowy. Negatywnie takie zachowania ocenił w rozmowie z PAP wirusolog prof. Włodzimierz Gut. - W tym regionie wzmocniono obostrzenia już jakiś czas temu. Czy sytuacja się poprawiła? Pogorszyła się. Co może być przyczyną? To, że ludzie mają w nosie te restrykcje. Wówczas nie zostaje nic innego jak nabranie odporności zbiorowej. Wirusa złapią więc prawie wszyscy na danym terenie. Jaki będzie tego koszt? Ogromny - ocenił w środowej rozmowie z PAP prof. Gut.
We wtorek w Olsztynie ruszyła dystrybucja blisko 650 tys. maseczek z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, ale nie należy przypuszczać, by zmieniły one obraz na ulicach miasta. - Kto maseczkę nosi, dalej będzie nosić, a ci, co nie noszą, to nikt ich do tego nie zmusi - powiedziała PAP jedna z seniorek czekająca na maseczki. Niektórzy, czekając na darmowe maseczki, swoje mieli pod brodą.
Oficer prasowy olsztyńskiej policji Rafał Prokopczyk przyznał, że policjanci co dnia sprawdzają, czy zamknięte są sklepy w galeriach handlowych, siłownie, hotele. - Jeśli stwierdzamy nieprawidłowości informujemy o tym sanepid - powiedział PAP Prokopczyk i dodał, że w mieście, wbrew zakazowi, czynnych jest kilka klubów - jeden na starówce działa od kilku tygodni, dwa kolejne lokale otworzyły się w weekend, policja poinformowała o tym sanepid.
- Policjanci kontrolują także osoby na kwarantannie i w samoizolacji - dodał oficer prasowy olsztyńskiej policji. W środę na kwarantannie w samym Olsztynie przebywa ponad 2,5 tys. ludzi, w powiecie olsztyńskim - kolejnych przeszło 500 osób.