Ogólnopolska Operacja Czysta Rzeka wciąż trwa. W ramach społecznych działań w niedzielę, 27 kwietnia w Olsztynie odbyła się już trzeci rok z rzędu akcja pod hasłem „Czysta Łyna”. Kilkudziesięciu uczestników uzbrojonych w worki i rękawiczki ruszyło pieszo oraz kajakami, by wysprzątać olsztyński odcinek Łyny i pobliskie tereny zielone - od Brzezin do elektrowni wodnej w Lesie Miejskim. Tym razem zebrali 1,5 tony różnorodnych odpadów, m.in. butelek, puszek, opon, ubrań czy mebli. Mimo, że z roku na rok można zauważyć poprawę (2023 r. - ok. 4 tony, 2024 r. - ok. 2,5 tony), to wciąż bezmyślność osób śmiecących bierze górę.
- Powiem szczerze, że po wcześniejszym rekonesansie nie spodziewałem się takiej ilości śmieci. Chwała naszym wolontariuszom, że mimo trudno dostępnych miejsc zostało to wszystko wyciągnięte – gdziekolwiek ktoś coś zauważył to była automatycznie podejmowana akcja z pełną współpracą innych uczestników – mówi Michał Bęczkowski, szef sztabu Mazury PTTK. - Ponownie apel do wszystkich korzystających z terenów przy wodzie, aby zwyczajnie zabierać wszystko co ze sobą przynieśliśmy – dodaje Michał.
- Jako harcerze chcemy być zaangażowani i przysłużyć się naturze oraz naszemu miastu – taka wewnętrzna potrzeba, żebyśmy przynajmniej my oddali szacunek naszej naturze i miejscu jakie mamy wokół siebie, w tym Łynie;
- Jesteśmy inżynierami leśnictwa, więc zależy nam przede wszystkim na tym, aby Olsztyn był czysty. Pochodzę z Wrocławia, gdzie z czystością jest różnie. Olsztyn akurat jest dość czysty, ale wiadomo jak ludzie podstępują na kajakach, w różnych takich miejscach, więc takie akcje są bardzo potrzebne – zdradzili nam uczestnicy akcji „Czysta Łyna”.
Polecany artykuł: