Tylko w okresie letnim szczycieńska policja odnotowała 137 niepotwierdzonych zgłoszeń. To jednocześnie około 1 644 funkcjonariuszy, którzy pędzili na te zgłoszenia, mając świadomość, że w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia człowieka, liczy się każda sekunda. Po czym okazywało się, że był to zwykły żart lub wyładowanie złości na żonę czy męża. Policja podkreśla, że każdy wykonany „dla żartu”, „po złości” tego typu telefon blokuje linię alarmową i odwleka w czasie możliwość natychmiastowej reakcji na zgłoszenia, które mogą być tragiczne w skutkach.
- Numer alarmowy to nie zabawka, zanim po niego sięgniesz, zastanów się przez chwilę, czy Twoje zgłoszenie wymaga zaangażowania aż tylu ludzi, którzy w tym samym czasie mogliby ocalić inne ludzkie życie. Kiedyś Ty możesz znaleźć się w podobnej sytuacji i będziesz odmierzał każdą sekundę z nadzieją, że ktoś szybko udzieli Ci pomocy. - apeluje policja.
Z czym dzwonią ludzie na policję? Szczycieńska policja opublikowała kilka absurdalnych przykładów:
- „Halo Policja – proszę o natychmiastową interwencję, bo nietrzeźwy konkubent biega po podwórku z siekierą”. Na miejscu patrol policji dowiaduje się, że mężczyzna rąbał drzewo na opał, a zgłaszająca jest na niego zła, bo ten spożył alkohol.
- „Sąsiad ukradł mi pieniądze”. Funkcjonariusze na miejscu ustalają, że mężczyzna zgubił portfel, nie zaczął go nawet szukać, tylko od razu wykręcił numer alarmowy. W trakcie interwencji okazuje się, że portfel był w kieszeni jego kurtki.
- „Nieznani mężczyźni pobili mnie pod dyskoteką”. Okazuje się, że nie doszło do żadnego pobicia, a zgłaszający zwyczajnie szuka darmowego transportu do domu.
- „Nietrzeźwi rodzice opiekują się dziećmi”. Policjanci na miejscu zastają całą rodzinę śpiącą już w łóżkach. W mieszkaniu panuje ład i porządek, dzieci są uśmiechnięte i zadbane. W trakcie rozmowy funkcjonariusze ustalają, że pomiędzy zgłaszającą a wskazaną rodziną od kilku lat istnieje konflikt sąsiedzki. Na domiar złego okazuje się, że to zgłaszająca jest nietrzeźwa, a pod opieką ma dwójkę małych dzieci.
- „Nietrzeźwy brat wsiadł za kierownicę swojego samochodu” zadzwonił na niego młodszy brat, bo to on chciał sobie pojeździć.
- „Żona nie chce wpuścić mnie do domu”. Okazuje się, że kobiety w ogóle nie ma w domu, a nietrzeźwy mąż zgubił klucze do mieszkania.