Suchedniów. Wysiadł, by się przewietrzyć. Pociąg odjechał z jego bagażem

i

Autor: Karol Szapsza, CC BY-SA 4.0 <https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0>, Wikimedia Commons Suchedniów. Wysiadł, by się przewietrzyć. Pociąg odjechał z jego bagażem

Wysiadł, by się przewietrzyć. Pociąg odjechał z jego portfelem i bagażem

2020-12-04 8:52

Nietypowe zdarzenie miało miejsce na peronie w Suchedniowie. Pewien mężczyzna, który jechał do Olsztyna, wyszedł z pociągu w samej koszulce, by się przewietrzyć. Pech chciał, że po chwili pociąg odjechał, a nieroztropny podróżny został na stacji bez portfela i bagażu. Jak wybrnął z sytuacji?

Siostry Szlachta dzielą się świątecznym ciepłem! Piosenka Śnieg Pada, Pada, Pada przedpremierowo na ESKA.pl!

Mieszkaniec powiatu olsztyńskiego wyszedł się przewietrzyć. Pociąg odjechał z jego portfelem i bagażem

Do zdarzenia doszło w miniony wtorek (1 grudnia) po godzinie 14.00. Do suchedniowskiego (woj. świętokrzyskie) magistratu wszedł mężczyzna, którego ubiór wprawił w zdziwienie miejscowych urzędników. 

- Człowiek ubrany był jedynie w spodnie i koszulkę z krótkim rękawem mimo, że temperatura na zewnątrz bliska była ujemnej. Po krótkiej rozmowie okazało się, że podróżował pociągiem z Krakowa do Olsztyna. Kiedy pociąg zatrzymał się w Suchedniowie, wysiadł na peron chcąc się przewietrzyć. Po krótkiej chwili skład odjechał ze stacji, a podróżny został. Jego bagaż, ubrania, telefon oraz portfel pozostały w pociągu. - relacjonuje asp. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy KPP w Skarżysku - Kamiennej.

Jak daleko jest z Gdyni do Zakopanego? Prawdziwy test na odległości [QUIZ]
Pytanie 1 z 14
Dalej jest z Warszawy do:

Na prośbę mężczyzny do urzędu przyjechali mundurowi z suchedniowskiego komisariatu, którzy ustalili, że pechowcem jest 45-letni mieszkaniec powiatu olsztyńskiego.

- Funkcjonariusze przekazali informacje dyżurnemu skarżyskiej jednostki, który błyskawicznie podjął działania. Skontaktował się z dyżurnym Posterunku Straży Ochrony Kolei, który ustalił numer telefonu do kierownika pociągu. Zadzwonił do niego i poprosił o zabezpieczenie rzeczy należących do 45-latka. W tym samym czasie dyżurny policji zadzwonił do kolegów z komisariatu kolejowego w stolicy i uzgodnił, że policjanci przejmą od kierownika pociągu pozostawione rzeczy. - dodaje oficer prasowy.

Policjanci przewieźli 45-latka do skarżyskiej siedziby SOK, gdzie z zachowaniem rzecz jasna reżimu sanitarnego, mężczyzna mógł zaczekać na pociąg do Warszawy. Tam został poczęstowany ciepłą herbatą i kanapką. Następnie podróżnik odprowadzony został na stację, skąd mógł kontynuować podróż. Wieczorem okazało się, że odebrał od policjantów swoje rzeczy.

Dzięki suchedniowskim urzędnikom, współpracy Policji i Straży Ochrony Kolei, historia zakończyła się happy'edem.