Pracownicy olsztyńskich wodociągów prowadzą działania w celu sprawdzenia nielegalnych podłączeń deszczówki na posesjach. Do tej pory skontrolowano 200 nieruchomości, z czego aż w 100 z nich wykryto nieprawidłowości. Często nieodpowiednie podłączenia deszczówki wynikają z nieświadomości właścicieli posesji. Póki co nikogo nie ukarano nikogo mandatem, ponieważ kontrole dalej trwają.
Działanie takie jest niezgodne z prawem, zabrania tego ustawa i może za to grozić kara grzywny do 10 tysięcy złotych. Badanie odbywa się w ten sposób, że do studzienki wpuszczamy dym ze specjalnej wytwornicy - taka, jaka jest w teatrach czy dyskotekach - jest to absolutnie nieszkodliwe dla ludzi i dla zwierząt. Następnie obserwujemy skąd dym wylatuje i jeśli unosi się on wywiewką znad komina, to wszystko jest w porządku. Natomiast jeżeli dym wylatuje rynnami, czy jakimiś kratkami odpływowymi, to wiadomo, że posesja jest włączona. Niestety wyniki badań nie są dobre. Przeprowadziliśmy 200 kontroli, w 100 wykryliśmy nieprawidłowości. Później odbywa się to w ten sposób, że wysyłamy pismo do właściciela posesji, na której ujawniono nieprawidłowe podłączenie. Następnie dostaje on czas na odłączenie, na wykonanie prac, powiadamia nas - bądź nie, jeśli tego nie zrobił - i przeprowadzamy kolejną kontrolę. - mówi Anita Chudzińska, rzecznik olsztyńskich wodociągów.
Całe szczęście, odzew mieszkańców jest dość dobry. Zdają oni sobie sprawę, że działania te są niezgodne z prawem i informują, że dokonali już odłączenia tych przyłączeń deszczowych do kanalizacji sanitarnej.
Oprócz tego, że zakazuje tego prawo, to przy ulewnych deszczach takie podłączenia mogą doprowadzić do zalania posesji, podtopień, wycieku nieczystości w piwnicy, czy nisko położonych pomieszczeń w domach. Utrudnia to również pracę na oczyszczalni ścieków, ponieważ ściek jest z dużą ilością piasku i jest bardzo rozrzedzony. Przez to są zakłócone procesy technologiczne i wymaga to więcej pracy, energii, materiałów do oczyszczenia ścieków.
Polecany artykuł:
Mam do mieszkańców Olsztyna prośbę. Nie do wszystkich miejsc naszego miasta dotarliśmy, ale z pewnością dotrzemy, bo powstała w tym celu specjalna brygada, która się tym zajmuje i w planach ma odwiedzenie wszystkich nieruchomości na terenie Olsztyna. Jeżeli komuś zależy na trosce o środowisko, bardzo proszę o to, by zainteresował się skąd i dokąd jest odprowadzana woda deszczowa z jego posesji. - dodaje Anita Chudzińska.
Po upływie określonego czasu, olsztyńskie wodociągi przeprowadzają kontrolę ponownie. Jest ona niezapowiedziana. Właściciele posesji są zobowiązani, samodzielnie zlikwidować ewentualne nieprawidłowości.