Do zdarzenia doszło we wtorek 8 lutego. - Zaalarmował nas mieszkaniec budynku, który koło południa usłyszał rozpaczliwe miałczenie kota - powiedział PAP oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Węgorzewie st. kpt. Ireneusz Lalak.
Zgłoszenie pochodziło od mieszkańca budynku wielorodzinnego w Węgorzewie, strażacy byli tam po kilku minutach. Ponieważ też usłyszeli miałczenie rozstawili kosz i podnieśli wysięgnik. - Kotek był mały, przemoczony, utknął w koszu rynny tak nieszczęśliwie, że nie mógł z niego sam wyjść - relacjonował PAP Lalak. Ze zdjęć opublikowanych w mediach społecznościowych wynika, że mały, biało-rudy kociak wpadł do kosza, do którego zbiegały się dwie rury rynny. Kosz rynny był metalowy, kotu ślizgały się po nim pazurki.
- Zwierzak bez problemu dał się wziąć strażakowi na ręce, w koszu zjechał na dół. Strażacy oddali go właścicielowi, który, jak się okazało, mieszka w tym budynku. Wszystko dobrze się skończyło, kotek pewnie najadł się strachu - przyznał Lalak.
Źródło: PAP, KP PSP Węgorzewo
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w waszej okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Piszcie do nas na: [email protected]