Wyjątkowy zwyczaj, który narodził się w czasie wojen i zaraz
Elbląg wyróżnia się wyjątkową tradycją adwentową, której nie znajdziemy nigdzie indziej w Polsce. Mateczki Adwentowe pojawiły się po raz pierwszy w okolicach XVII wieku, kiedy miasto zmagało się z wojnami polsko-szwedzkimi i licznymi epidemiami.
"To był czas, kiedy trwały wojny polsko-szwedzkie, kiedy pojawiały się zarazy, co było związane z tym, że w Elblągu było dużo ludzi, którzy z powodu choroby, ubóstwa czy samotności potrzebowali opieki. W mieście, które wtedy należało do Królestwa Polskiego, zakładano szpitale, przytułki. One podlegały miastu albo parafiom. I w tych przytułkach właśnie osoby chore, samotne, biedne otrzymywały opiekę. Ponieważ często w tych przytułkach brakowało pieniędzy na utrzymanie chorych, to kobiety, które pełniły tam rolę sióstr miłosierdzia, ale były to kobiety świeckie, zresztą Elbląg był wtedy protestancki, więc głównie to były właśnie panie wyznania luterańskiego, postanowiły w okresie adwentowym chodzić po Elblągu od domu do domu i zbierać dla podopiecznych tych przytułków dary. To było jedzenie, owoce, jakieś ciasta, słodycze, orzechy, czyli to wszystko, co elblążanie gromadzili sobie na święta. Z czasem też zwyczaj się rozwinął i Mateczki Adwentowe nosiły ze sobą także skarbonki, do których ludzie wrzucali drobne pieniążki. W ten sposób zebrane pieniądze i zebrane dary służyły, żeby przygotować podopiecznym domów opieki bardziej obfite i przyjemne święta" – opowiada Benita Kończak.
Jak wyglądały dawne Mateczki Adwentowe?
Postacie Mateczek Adwentowych wyróżniał charakterystyczny strój, który został uwieczniony na elbląskich fotografiach, pocztówkach czy obrazach.
"Były ubrane w długie, ciemne, najczęściej czarne, wełniane spódnice. Do tego bardzo wyróżniającym elementem były białe peleryny, które narzucały na ramiona. Oprócz tego na głowie miały słomkowe, duże kapelusze. Pod kapeluszem była uwiązana chusta, która pod brodą miała wielką kokardę. Mateczki Adwentowe miały też swoje atrybuty, czyli kosz, do którego zbierały dary, puszkę na drobne, a także dzwoneczek, który przytwierdzony do koszyka oznajmiał swoim dźwiękiem, że Mateczki Adwentowe wędrują po mieście i pojawienie się tych postaci i tego dźwięku dzwoneczków, szczególnie dla dzieci elbląskich, to był znak, że Święta Bożego Narodzenia się zbliżają i dlatego też elblążanie bardzo Mateczki Adwentowe lubili" – opisuje przewodniczka.
i
Dawna tradycja powraca
W ostatnich latach pojawiło się wiele inicjatyw, by ożywić ten zwyczaj. Po raz pierwszy tradycję próbowano wskrzesić w 2002 roku dzięki działaniom Elbląskiego Ruchu Kobiet Aktywnych. Od trzech lat rozwija ją natomiast grupa nieformalna "Trzy", którą tworzą Elżbieta Mieczkowska – odtwórczyni historyczna i dyrektorka Warmińsko-Mazurskiej Biblioteki Pedagogicznej w Elblągu oraz dwie przewodniczki turystyczne Benita Kończak oraz Małgorzata Kobus.
"Już trzeci rok ten zwyczaj przywracamy na ulice miasta, a w tym roku tak bardziej, z większym rozmachem, ponieważ udało nam się pozyskać grant we współpracy z Elbląskim Stowarzyszeniem Wspierania Inicjatyw Pozarządowych. Ten grant posłużył na uszycie strojów wzorowanych na strojach Mateczek opisywanych i przedstawianych w ikonografii. I właśnie dzięki temu grantowi chcemy popularyzować ten zwyczaj w Elblągu, wśród elblążan, żeby wszyscy elblążanie, ale też turyści go znali. Chcemy też uczynić z tych Mateczek Adwentowych trochę taki nasz produkt turystyczny i wyznacznik Elbląga, bo jest to zwyczaj, wyjątkowy tylko dla Elbląga, nigdzie indziej Mateczki Adwentowe się nie pojawiały. Uważamy, że to jest nasz wielki atut i należy go jak najbardziej propagować i właśnie w ten sposób promować nasze miasto" – mówi Kończak.
Dzięki dofinansowaniu odtworzono sześć nowych strojów Mateczek, wykonanych z dbałością o każdy detal. Współczesne Mateczki Adwentowe wyglądają więc tak samo jak te sprzed lat, choć ich rola się zmieniła.
"Nasze współczesne stroje wyglądają dokładnie tak samo jak dawne, bo były wzorowane właśnie na zdjęciach i pocztówkach pochodzących z XIX i początków XX wieku. Strój został odtworzony po raz pierwszy kilka lat temu przez elbląskie Muzeum Archeologiczno-Historyczne i taki jeden strój znajduje się w zbiorach muzeum i właśnie ten strój posłużył krawcowym, które szyły nasze stroje. W ramach projektu zostało sześć strojów uszytych. Mamy też kosze wiklinowe, mamy skarbonki, ale nie będziemy kwestować, bo naszą rolą jest przede wszystkim edukowanie i przekazywanie tego zwyczaju elblążanom. Nie będziemy prowadzić żadnej kwesty. Może kiedyś w przyszłości ten zwyczaj także kwestowania na rzecz ubogich powróci" – wyjaśnia.
i
Gdzie można spotkać Mateczki Adwentowe w tym roku?
Przez cały adwent Mateczki będą pojawiać się w różnych częściach miasta – na wydarzeniach, jarmarkach, spacerach i zajęciach edukacyjnych.
"Będzie nas można spotkać już w najbliższą środę, 3 grudnia. To jest tak jakby oficjalne rozpoczęcie działalności Mateczek. Pojawimy się na spotkaniu w Elbląskim Światowidzie, które będzie poświęcone tradycjom i zwyczajom elbląskim. Tam opowiemy o naszej pracy, o naszym projekcie, o Mateczkach Adwentowych. Potem będziemy pojawiały się na Elbląskim Jarmarku Świątecznym, czyli między 5 a 7 grudnia na ulicach Starego Miasta. Tydzień później, czyli 13 i 14 grudnia, będziemy prowadziły spacer przewodnicki o historii Elbląga i Mateczek Adwentowych po Starym Mieście. Poza tym jeszcze prowadzimy zajęcia dla dzieci i dla seniorów, zajęcia edukacyjne o Mateczkach Adwentowych, o zwyczajach i tradycjach świątecznych. Zajęcia będą odbywać się w grudniu w Warmińsko-Mazurskiej Bibliotece Pedagogicznej w Elblągu" – wylicza Benita Kończak. Zaznacza jednak, że to są działania, które zaplanowano w ramach projektu. Pojawia się natomiast wiele dodatkowych propozycji, z których z pewnością skorzystają.
Mieszkańcy reagują pozytywnie
Choć to dopiero początek Adwentu, Mateczki już zdążyły wzbudzić zainteresowanie i pozytywne komentarze elblążan.
"Mieszkańcy Elbląga już w tym roku mieli okazję nas spotkać, ponieważ nagrywaliśmy na Starym Mieście spot reklamowy dotyczący Mateczek Adwentowych. No i musiałyśmy się tam troszeczkę dwa tygodnie temu pokręcić po Starym Mieście i z wielką radością zauważyłyśmy, że ludzie reagują bardzo pozytywnie, co nie było takie oczywiste w zeszłym roku czy dwa lata temu. Większość ludzi, którzy spacerowali wtedy po Elblągu, rozpoznawało nas, wiedziało kim jesteśmy, chętnie sobie robili z nami zdjęcia. Ale nie ukrywam, że jeszcze spotykamy się z różnymi reakcjami, szczególnie właśnie w mediach społecznościowych, gdzie próbujemy także promować te nasze zwyczaje. Bo wielu ludzi postrzega zwyczaj Mateczek Adwentowych jako zwyczaj niemiecki, co nie jest zupełnie prawdą, bo jeżeli pogrzebiemy w historii, jest to zwyczaj, który rozpoczął się w XVII wieku, a w XVII wieku Elbląg był miastem polskim, należącym do Korony Polskiej. Ale abstrahując od tego, to najważniejsze jest to, że to jest zwyczaj w żaden sposób niezwiązany z żadnym narodem, z żadną narodowością. To jest zwyczaj przede wszystkim miejski, bo charakterystyczny tylko dla naszego miasta i zwyczaj chrześcijański, no bo wywodził się właśnie z tej chęci pomocy, zarówno luterańskich jak i katolickich kobiet, które chciały w ten sposób pomóc ubogim i tym ludziom, którzy potrzebowali wsparcia" – podsumowuje Benita Kończak.