Lato w pełni, a co za tym idzie - turystów nad morzem nie brakuje. Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że zastawiają szlabany zamykające drogi leśne. Takie zachowanie kierowców może okazać się bardzo niebezpieczne, a w konsekwencji nawet kosztować czyjeś życie.
Jak poinformował rzecznik nadleśnictwa Jan Piotrowski, niemal co roku na Mierzei Wiślanej straż pożarna, pogotowie czy morska służba poszukiwania i ratownictwa (SAR) spotyka się z sytuacją, w której przez zastawione szlabany musi wydłużyć drogę dojazdową do poszkodowanych. W tym roku taka sytuacja miała miejsce w Jantarze, gdzie przez zastawiony szlaban straż pożarna wydłużyła czas dojazdu do tonących osób o kilka minut ( co mogło kosztować ich życie).
Leśnicy przypominają, że drogi leśne nie są drogami publicznym. Służą natomiast maszynom i samochodom pracującym w lesie oraz służbom ratowniczym jako najszybszy dojazd do poszkodowanych.
- W związku z tym, że niektórzy kierowcy nie przestrzegają zakazu wjazdu do lasu, stawiane są szlabany, dzięki którym służby mają pewność, że gdy wjadą za zamknięty szlaban, nie trafi im się głęboko w lesie zatarasowana przez przypadkowy samochód droga. - dodaje rzecznik nadleśnictwa.