Ruszyła kontrola szamb. Można dostać gigantyczną karę finansową

i

Autor: pixabay.com

przepisy

Ruszyła kontrola szamb. Można dostać gigantyczną karę finansową

2023-09-25 7:46

W Polsce ruszyła kontrola szamb. Wiele gmin w kraju informuje mieszkańców, że za brak umowy na opróżnianie szamba i rachunków potwierdzających realizację usługi można zapłacić karę finansową. A te niskie nie są, bo wynoszą nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Do końca roku gminy muszą ustalić, ile szamb i przydomowych oczyszczalni znajduje się na ich terenie.

W wielu gminach Polski rozpoczęły się kontrole szamb. W ten sposób mniej ścieków może trafiać do przydrożnych rowów, studni, rzek czy jezior. Reguluje to prawo wodne. W 2023 r. gminy po raz pierwszy są zobowiązane do sporządzenia sprawozdania dotyczącego gospodarowania nieczystościami ciekłymi. Muszą w nim wykazać, ile szamb i przydomowych oczyszczalni znajduje się na ich terenie. Mieszkańcy muszą również posiadać odpowiednie umowy na wywóz nieczystości ciekłych przez osoby fizyczne, co wymusiła zmiana przepisów. Mowa tu o szambach i przydomowych oczyszczalniach, bo każda oczyszczalnia musi być również oczyszczana z osadu ściekowego. Za brak sprawozdania można zapłacić karę w wysokości nawet 50 tys. zł.

Kontrole szamb w Polsce. Właściciele nieruchomości mogą otrzymać wysoką karę

Jak podaje portal Business Insider, w gminie Błaszki, w województwie łódzkim ewidencja nieruchomości już została przeprowadzona, ale niedługo ruszy kontrola szamb. Umożliwia to nowelizacji ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach z sierpnia 2022 r., która nakazuje samorządowcom kontrolę właścicieli nieruchomości niepodłączonych do szamb. Pierwsza z nich ma zakończyć się 8 sierpnia przyszłego roku.

Każdy właściciel nieruchomości ma obowiązek umożliwić przeprowadzanie kontroli, a kontroler jest uprawniony do wstępu na teren nieruchomości z rzeczoznawcami i niezbędnym sprzętem przez całą dobę. Jeśli będzie taka potrzeba, to kontrolujący może wezwać na pomoc policję. Za utrudnianie kontroli grozi także wysoka kara, nawet do 5 tys. zł.

Po wykonaniu ewidencji, kontrola rozpocznie się również w miejscowości Kiekrz, w gminie Rokietnica, w województwie wielkopolskim, bo tam kontrole dokumentów wykazały wiele nieprawidłowości. Na 450 nieruchomości aż 80 z nich było nieprawidłowych. W większości przypadków właściciele domów nie posiadali ważnych umów na wywóz ścieków i kwitów potwierdzających taki wywóz. W niektórych posesjach stwierdzono, że ilość wywiezionych ścieków była nieproporcjonalnie mała do zużycia wody i liczby mieszkańców. Dlatego samorządowcy zapowiadają osobiste kontrole u tych właścicieli, u których stwierdzono błędy. Odwiedzą także tych właścicieli, którzy w ogóle nie przystąpili do kontroli. Ma to nastąpić w najbliższych dniach.

W Świeciu w województwie kujawsko-pomorskim także odbędą się kontrole, jednak urzędnicy najpierw przyjdą do tych osób, które nie przedstawiły dokumentów potwierdzających regularny wywóz nieczystości, czyli umowy i rachunków potwierdzających realizację usługi.

Szokujący raport NIK-u. Ponad 80 proc. nieczystości trafiło do środowiska

Celem tych działań ma być poprawa jakości środowiska w Polsce. Z opublikowanego w grudniu 2021 r. raportu Najwyższej Izby Kontroli wynika, że w skontrolowanych gminach ponad 80 proc. wszystkich ścieków komunalnych wytworzonych w nieruchomościach niepodłączonych do kanalizacji trafiło do środowiska w stanie nieoczyszczonym. Według NIK, to gminy są odpowiedzialne za taki stan rzeczy, bo nie wyegzekwowały od właścicieli domów obowiązków.

- "Opłacało się" posiadanie nieszczelnego szamba, instalowanie "rurociągów" do odprowadzania ścieków np. do rowów lub nielegalne wywożenie nieczystości. Wszystko to kosztem tych, którzy uczciwie usuwają nieczystości – napisano w raporcie.

To gminy zdecydują, ile razy będzie opróżniane szambo

Zgodnie z art. 4 ust. 1 ustawy to rada gminy, po zasięgnięciu opinii państwowego powiatowego inspektora sanitarnego, uchwala regulamin utrzymania czystości i porządku, który określa szczegółowe zasady. W każdej gminie mogą być inne. W Warszawie odbywa się to raz na kwartał, w Świeciu w przypadku szamb - minimum raz na cztery miesiące, a w przypadku domków letniskowych raz w roku, a usuwanie osadu z przydomowych oczyszczalni przynajmniej raz w roku. Z kolei w gminie Polanów w województwie zachodniopomorskim szambo wywożone jest dwa razy w roku.

Jednak jeśli gminy zdecydują się na rzadsze oczyszczanie szamb, to część nieczystości może trafić do środowiska. Urzędnicy nie sprawdzą również tego, jak szybko zapełnia się szambo i czy jest szczelne. Dzięki nowym przepisom, samorządowcy zyskają większa wiedzę na temat gospodarowania ściekami. Według raportu NIK, skontrolowano 43 gminy, a w 82,1 proc. z nich ewidencje zbiorników bezodpływowych były niekompletne, 79,1 proc. gmin przekazało Głównemu Urzędowi Statystycznemu nierzetelne dane dotyczące tych zbiorników, tylko 30,2 proc. gmin miało wiedzę o właścicielach nieruchomości nieposiadających umów na opróżnianie zbiorników bezodpływowych.

Gminy apelują do właścicieli posesji, którzy nie posiadają jeszcze umów na opróżnianie zbiorników bezodpływowych lub osadników z przydomowych oczyszczalni ścieków, aby uczyniły to jak najszybciej.

Kontroler może nakazać przyłączenie do kanalizacji

Zgodnie z art. 5 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, właściciel ma obowiązek przyłączenie nieruchomości do istniejącej sieci kanalizacyjnej. Dopiero, gdy budowa sieci kanalizacyjnej jest technicznie lub ekonomicznie niemożliwa, to może wybudować szambo lub przydomową oczyszczalnię.

W Krakowie jest ponad 5 tys. nieruchomości niepodłączonych do kanalizacji. Wydano tam już trzy decyzje administracyjne nakazujące przyłączenie do istniejącej sieci kanalizacyjnej. Natomiast w Krasnymstawie urzędnicy wiosną rozesłali mieszkańcom pismo ostrzegające ich, że niepodłączenie się do kanalizacji, pomimo możliwości technicznych, grozi karą w wysokości 50 tys. zł.

Przez pękniętą rurę kanalizacyjną ścieki spływają do ich mieszkań. Mieszkańcy korzystają z toi toia na podwórku

Ogromny protest mieszkańców w Olsztynie. Ceny wody przerażają