Zarzuty w sprawie zagryzienia siedmioletniej dziewczynki przez psy
W czerwcu ub. roku siedmiolatka goszcząca u znajomych została pogryziona przez psy w hodowli znajdującej koło Barczewa. Przebywała tam bez rodziców, pod opieką właścicielki posesji. Jak ustalono w śledztwie, dziewczynka weszła do kojca, w którym było sześć dogów niemieckich. W drzwiach do tego kojca zostawiony był klucz. W wyniku odniesionych obrażeń dziecko zmarło na miejscu.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Daniel Brodowski poinformował w poniedziałek, że Marcie T. - właścicielce posesji i hodowli psów przedstawiono zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci siedmiolatki poprzez niewłaściwą opiekę na nią i niewłaściwy nadzór nad psami. Podejrzana nie przyznała się do winy i złożyła obszerne wyjaśnienia.
W ocenie prokuratury, Marta T. - podejmując się opieki nad dziewczynką, którą jej powierzono - naraziła ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, ponieważ dopuściła do tego, że dziecko bez nadzoru innych osób miało kontakt z niewystarczająco zabezpieczonym wybiegiem, w którym przebywało sześć dogów. Po wejściu na wybieg siedmiolatka została zaatakowania przez zwierzęta, co skutkowało jej śmiercią.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Północ.
Jak podawała wkrótce po tragicznym zdarzeniu policja, siedmiolatka była częstym gościem na posesji, gdzie trzymane były psy, a zwierzęta były oswojone z jej obecnością.
