O organizacji "Bieg na sześć łap" mogliśmy w ostatnim czasie przeczytać nie tylko w lokalnych mediach, ale również ogólnopolskiej prasie. Wszystko za sprawą głośnej akcji, w ramach której podczas mszy ksiądz przedstawił parafianom bezdomnego psa. Teraz przyszedł czas na kolejną niesamowitą inicjatywę. Pani Monika Dąbrowska, wspólnie z olsztyńską pizzerią Ravioli Street, przybliża mieszkańcom Olsztyna sylwetki bezdomnych psiaków. W ramach akcji na wybranych opakowaniach pizzy na wynos co miesiąc umieszczane są zdjęcia zwierząt czekających na adopcję. Oprócz fotografii na pudełku znajdziemy najważniejsze informacje dotyczące czworonoga, a także niezbędne namiary do schroniska, w którym się znajduje.
Skąd wziął się pomysł na akcję "Pies szuka domu na opakowaniu pizzy"? Kilka miesięcy temu Pani Monika zobaczyła post w mediach społecznościowych o właścicielu restauracji w Stanach Zjednoczonych, który pomagał właścicielom odnaleźć ich zaginione psy. Na kartonie pizzy publikował informacje o poszukiwanym czworonogu. - Pomyślałam sobie, że warto byłoby ten pomysł wykorzystać u nas. Po drodze widziałam też różne podobne akcje, w których między innymi na butelkach piwa pojawiały się rysunki piesków do adopcji. Ale wszystko to wydawało mi się jakieś takie za mało konkretne i za mało wspierające. Jeżeli ktoś myśli o adopcji pieska, to nie wystarczy samo zdjęcie. Osoba zainteresowana chciałaby dowiedzieć się o zwierzaku czegoś więcej. Poznać jego cechy charakteru, wiek, ale również dowiedzieć się, gdzie można tego pieska zaadoptować. - opowiada. - Zaczęłam szukać kogoś, kto mógłby przygotować projekt graficzny takiej ulotki. Bo "Bieg na sześć łap" to wciąż działalność charytatywna, dlatego realizacja takich akcji jest możliwa tylko dzięki wsparciu innych. - kontynuuje.
Chętnych do pomocy znalazło się wielu. Dzięki nim w każdy pierwszy weekend miesiąca informacja o konkretnym piesku trafia do 150 olsztynian. Restauracja nakleja na pudełka ulotki i wysyła je wraz z pizzą do klientów, którzy je zamówili. Dzięki temu dwa ostatnie miesiące zakończyły się adopcją. Nea i Timorek znalazły ciepły dom.
Informacja o pieskach pojawia się również na fanpage'u "Bieg na sześć łap". - Ludzie bardzo pozytywnie reagują na naszą akcję. - dodała Pani Monika. Widać to chociażby po komentarzach i ilości udostępnień postów.