Liczba dzików w miastach znacznie wzrosła w ostatnich latach. Tak jest chociażby w Olsztynie. Dziki są problemem w praktycznie każdym polskim mieście. Niszczą uprawy, trawniki, rozgrzebują śmieci. To również zagrożenie dla użytkowników ruchu drogowego. Przekonał się o tym mieszkaniec Zawiercia w województwie śląskim. Dziki zaatakowały przechodnia w centrum miasta. Mężczyzna ratował się ucieczką, ale zwierzęta nie chciały odpuścić. Na szczęście skończyło się na strachu. Więcej o tej sytuacji przeczytasz TU: Dziki zaatakowały mężczyznę w centrum miasta. Musiał uciekać przed rozjuszonym stadem
Co ma wpływ na wzrost populacji dzików? Z pewnością ingerencja w infrastrukturę, podczas której wkraczamy na tereny zwierząt. Możemy ich spodziewać się również w mieście wtedy, gdy sąsiadujemy z terenami leśnymi. Znaczny wpływ na wzrost populacji mają także łagodne zimy. Taka jest i w tym roku w Olsztynie. Przyczynia się do tego, że lochy mają po dwa mioty, a nie jeden.
Dziki chętnie odwiedzają miasta również dlatego, że z łatwością mogą znaleźć tam pokarm i nie czują się zagrożone. Korzystają z resztek jedzenia, które zostawiamy w koszach. Widać to na zamieszczonym niżej filmie.
Jak do tej sytuacji ustosunkowały się władze miasta? Przedstawiciele olsztyńskiego magistratu apelują do mieszkańców, by ich nie dokarmiali. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że dzików jest obecnie w Olsztynie bardzo dużo i dlatego przede wszystkim apelujemy do mieszkańców, by ich nie dokarmiali. Zwierzęta bardzo szybko się uczą i gdy będą wiedziały, że mogą tu liczyć na pokarm, wówczas będą wracały.
"W ubiegłym roku odnotowaliśmy 1210 próśb o interwencje. Widząc zaniepokojenie mieszkańców, podjęliśmy odpowiednie kroki by zapewnić im bezpieczeństwo. Dlatego postanowiliśmy odławiać dziki i je usypiać. Za każdym razem gdy odłowimy takie zwierze na miejsce przyjeżdża lekarz weterynarii i to on decyduje o dalszym losie zwierzęcia. W ten sposób w 2019 roku uśpiliśmy 39 dzików. W tym roku będziemy kontynuować te działania, mimo że temat usypiania dzików jest kontrowersyjny i dla nas również decyzja o tym by je odławiać nie była łatwa. Trzykrotnie występowaliśmy do ministra środowiska o cofnięcie zakazu odławiania i wywożenia dzików w głąb lasu, by nie mogły już tu wrócić, lecz za każdym razem odpowiedź resortu była odmowna.
Zaznaczę też, że przez wiele lat bardzo dobrze radziliśmy sobie z dzikami bytującymi na terenie Olsztyna. Bo dziki wchodziły do miasta od lat. Jest to oczywiście związane z tym, że mamy największy las miejski w Europie. Lasy otaczają Olsztyn niemal z każdej strony. I dziki od zawsze szukały tu pożywienia. Gdy docierały do nas jakiekolwiek sygnały o tym, że zwierzęta pojawiły się w mieście, prosiliśmy Straż Miejską by je odławiała i wywoziła w głąb lasu. Dzięki temu radziliśmy sobie z problemem skutecznie i na bieżąco. Niestety teraz - z powodu występowania ASF w Polsce - Minister Środowiska wydał zakaz odławiania i przewożenia tych zwierząt na terenie kraju, z obszarów położonych w odległości do 100 km od granicy, między innymi z obwodem kaliningradzkim (Olsztyn niestety położony jest bliżej). I stąd (jak napisałam wyżej) nasze prośby do Ministra Środowiska o uchylenie zakazu dla Olsztyna."
Polecany artykuł:
Co robić, gdy spotkasz dzika?
- Spróbuj powoli i po cichu się oddalić.
- Nie należy zachowywać się głośno, robić gwałtownych i zamaszystych ruchów.
- Dziki nie są agresywne, atakują tylko, gdy czują się zagrożone, sprowokowane lub ranne.
- Szczególnie należy uważać, gdy locha jest z warchlakami. W tym okresie łatwo wzbudzić jej agresję.
Polecany artykuł: