Majówka na Mazurach. Hotele są oblegane
Dyrektor Centrum Informacji i Promocji Turystycznej w Giżycku Robert Kempa poinformował PAP, że zainteresowanie majówką na Mazurach jest podobne jak rok wcześniej.
- Nie ma powodu do niezadowolenia. Średnio obłożenie wynosiło kilka dni temu 86 proc., ale są hotele, gdzie już od kilku dni nie ma w ogóle wolnych miejsc. Reguła jest taka, że im wyższy standard hotelu, tym wyższe obłożenie – powiedział Kempa.
Turyści mają szeroką ofertę bazy noclegowej: od hoteli o wysokim standardzie po domki letniskowe.
W Giżycku w hotelach rezerwacje na kilka dni przed majowym długim weekendem sięgały 84 proc. Podobnie jest w hotelach w okolicach Giżycka: Wilkasach, Pięknej Górze, Zalesiu. Miejsca wypełniały się z każdym dniem. W Rynie i okolicach w takich obiektach sprzedano ok. 85 proc. miejsc. Największy hotel w Rynie, położonym nad dwoma jeziorami - Ryńskim i Ołów na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, sprzedał już prawie wszystkie miejsca noclegowe.
Na wypoczynek można też wybrać apartamenty i domy wiejskie położone z dala od ośrodków miejskich i turystycznego zgiełku. Trudno znaleźć wolne miejsca w tak zwanych domach wiejskich, które oferują wypoczynek w stylu slow life.
Nocleg na Mazurach. Ile trzeba zapłacić za dobę?
Ceny za noclegi na Mazurach są zróżnicowane. W hotelu za trzy doby w pokoju dwuosobowym bez wyżywienia trzeba zapłacić od 900 do 1200 zł. W apartamentach ceny są porównywalne, ale można wybrać także droższe oferty, zaczynające się od 2,5 tys. zł nawet do ponad 4 tys. zł. Za tę kwotę turysta ma wysoki standard wypoczynku, włącznie z saunami zewnętrznymi. Za trzydniowy pobyt w domku letniskowym czteroosobowa rodzina zapłaci 600-800 zł. Nocleg w domach wiejskich dla 4-6 osób kosztuje od 1,5 do 3 tys. zł.
Na brak gości nie mogą też narzekać hotelarze w Mikołajkach. Burmistrz tego miasta Piotr Jakubowski powiedział PAP, że hotele o wysokim standardzie już mają zarezerwowane wszystkie miejsca, sporo osób chce też spędzić majówkę w hotelach i pensjonatach o niższym standardzie.
- Zapewne, jeśli dopisze pogoda, zapełnią się i te mniej wymagające miejsca. Specyfika Mazur jest taka, że robi się u nas tłoczno przy dobrej pogodzie – przyznał burmistrz.
Jakubowski przekazał, że większość przedsiębiorców z Mikołajek i okolic nie zdecydowała się na podniesienie cen. - Trzymają na razie stawki na poziomie ubiegłego roku. Zobaczymy, co będzie dalej, czy ten trend się utrzyma – dodał.

To najlepsze miejsca w woj. warmińsko-mazurskim na weekendowy wypad. Sztuczna inteligencja wybrała