Nowa atrakcja turystyczna regionu. Otwarto kolejną ścieżkę pieszo-rowerową
W minioną niedzielę (29 września) długo wyczekiwane otwarcie ścieżki pieszo-rowerowej na trasie Reszel–Święta Lipka. Wydarzenie przyciągnęło wielu mieszkańców, turystów oraz przedstawicieli lokalnych władz.
W trakcie uroczystości jako pierwszy głos zabrał burmistrz Reszla, Andrzej Lewandowski, który wyraził swoją radość z ukończenia tej ważnej inwestycji. Podkreślił, że ścieżka pieszo-rowerowa nie tylko poprawi bezpieczeństwo mieszkańców i turystów, ale również przyczyni się do rozwoju turystyki w regionie. W swoim przemówieniu włodarz Reszla podziękował także swojemu poprzednikowi, Markowi Janiszewskiemu za kluczowy wkład w zapoczątkowanie tego projektu.
To dzięki jego zaangażowaniu i staraniom możemy dziś cieszyć się tą ścieżką, która z pewnością będzie służyć zarówno mieszkańcom, jak i odwiedzającym nas gościom przez długie lata – powiedział Burmistrz Andrzej Lewandowski.
Jako kolejny przemawiał poseł na Sejm Paweł Papke, który podkreślił, że bardzo ważne są tego typu inwestycje, bo mają one pozytywny wpływ na rozwój infrastruktury turystycznej i rekreacyjnej regionu. Następnie nastąpiło przecięcie wstęgi, a tuż po tym wydarzeniu goście mieli okazję przetestować nową trasę.
Na dwóch kółkach można zwiedzić Świętą Lipkę. To tam znajduje się słynne Sanktuarium Maryjne
Święta Lipka, choć jest niewielką wsią w powiecie kętrzyńskim (gmina Reszel), znana jest na całą Polskę, a to za sprawą słynnego Sanktuarium Maryjnego. Świętolipska bazylika pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny wraz z obejściem krużgankowym i klasztorem to zabytek barokowy. Od 2018 r. posiada status pomnika historii. Początek kultu Matki Bożej w Świętej Lipce sięga początków XIV wieku. Według podań skazany przez sąd w Kętrzynie więzień umieścił na lipie figurkę Matki Bożej, dzięki składanym do niej modlitwom został ułaskawiony. Od tamtej pory do wsi przybywają pielgrzymi nie tylko z Warmii, ale też dalszych miejscowości, np. z Warszawy, Białegostoku, a nawet Wilna.
Z kolei Reszel słynie z tego, że to właśnie tam spalono na stosie ostatnią „czarownicę” w Europie. Według legendy, Barbara Zdunk miała mieć wielu kochanków. Jednym z nich został dwudziestodwuletni parobek Jakob Auster, młodszy od niej o 16 lat. Była matką kilkorga nieślubnych dzieci. Kobieta nieszczęśliwie zakochana w młodszym od siebie mężczyźnie miała doprowadzić do pożaru, który wybuchł w Reszlu w nocy z 16 na 17 września 1807 r. Została oskarżona o wzniecenie z zemsty ognia pod domem, w którym nocował Auster, w wyniku którego zajęło się sześć budynków i zginęło dwoje ludzi. W wyniku śledztwa aresztowana została oskarżona o wywołanie pożaru za pomocą czarów, a sąd miejski skazał ją na śmierć na stosie.
Nowa ścieżka rowerowa na Warmii i Mazurach. Można dojechać do słynnych i pięknych miejscowości [ZDJĘCIA]