Coraz więcej „alimenciarzy” w Polsce. Zdecydowana większość z nich to ojcowie
Statystyki dotyczące długów alimentacyjnych w Polsce są przygnębiające. Zainteresowanie dziećmi przejawia jedynie co dziesiąty rodzic, który notorycznie unika płacenia alimentów. Tylu m.in. deklaruje zaangażowanie w opiekę, w zamian za nieuregulowane alimenty, to wynika z badania zrealizowanego w social mediach przez BIG InfoMonitor we współpracy ze Stowarzyszeniem Dla Naszych Dzieci. O prezentach dla dzieci dłużnicy alimentacyjni przypominają sobie głównie w święta Bożego Narodzenia, na Dzień Dziecka i w urodziny. Ostatecznie na zakup prezentu zdobywa się około 7 proc. Bez finansowej pomocy jednego z rodziców wychowywane jest w Polsce około 1 mln dzieci.
Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że na koniec listopada ubiegłego roku alimentów nie płaciło prawie 289 tys. zobowiązanych do tego osób, z czego 96 proc. stanowią ojcowie. W rok przybyło 9957 nowych dłużników, a kwota alimentacyjnych zaległości po wzroście o 1,6 mld zł zbliżyła się do 15 mld zł i pobiła nowy rekord. Średnio na dłużnika alimentacyjnego przypada obecnie 51 845 zł, czyli o 3779 zł więcej niż w 2022 r. Na zmianę wpłynął m.in. fakt, że informacje o zaległościach dłużników alimentacyjnych nie są już usuwane z Biur Informacji Gospodarczej po 6 latach od ich powstania, ale dopiero po spłacie długu wobec Skarbu Państwa.
- Niestety dane naszego rejestru to tylko część smutnej rzeczywistości, bo do BIG trafiają głównie osoby, zgłaszane przez gminy za to, że w wypłacie świadczenia na dziecko wyręczył je Fundusz Alimentacyjny. Ale nie każdy rodzic dziecka, pozbawionego alimentów od ojca czy matki, może z tego Funduszu skorzystać, bo dostęp do pomocy państwa ogranicza próg dochodowy. Gdyby nie to, w rejestrach BIG byłoby widać pełną skalę zjawiska, no i mniej dzieci żyłoby w trudnych warunkach materialnych – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
Wśród uczestników badania jest dwa razy więcej osób (36 proc.), które ze względu na dochody nie otrzymują z FA alimentów na dzieci, niż tych którzy z pomocy państwa korzystają (17 proc.). Obowiązujący od października 2023 r. próg dochody na osobę w gospodarstwie domowym wynosi 1209 zł, a przy jego przekroczeniu do pewnego momentu obowiązuje przelicznik złotówka za złotówkę. Maksymalne alimenty z FA na jedno dziecko to nie więcej niż 500 zł. W opinii 4 na 5 uczestników badania nie powinno być żadnych ograniczeń w dostępie do wsparcia państwa.
Najwięcej „alimenciarzy” w Polsce jest w województwie warmińsko-mazurskim!
Statystycznie na 100 pełnoletnich mieszkańców województwa, najwięcej dłużników alimentacyjnych przypada w województwie warmińsko-mazurskim, lubuskim oraz na Pomorzu i w regionie kujawsko-pomorskim. Stosunkowo najlepiej wygląda sytuacja pod tym względem na Podkarpaciu i w Małopolsce. W naszym województwie jest 17 149 dłużników. Łączna kwota zaległości wynosi 885 998 131 zł, a średni dług na osobę, to 51 664 zł.
Najwięcej długów alimentacyjnych jest na Mazowszu, gdzie zaległości wynoszą już prawie 2 mld zł. Tutaj jest też najwyższa średnia nieopłaconych świadczeń na osobę – prawie 59 tys. zł.
Najbiedniejsze powiaty w warmińsko-mazurskim. Tutaj sytuacja jest najgorsza!