Tajemniczy mężczyzna szedł z krzyżem przez Ostaszewo
Sołtys Ostaszewa, Henryka Łużyńska, opublikowała w mediach społecznościowych post, w którym informuje o napotkanym na drodze tajemniczym mężczyźnie z krzyżem na ramieniu.
- Dzisiaj, jadąc do domu zobaczyłam idącego poboczem mężczyznę dźwigającego krzyż na ramieniu i z różańcem w ręku. Zatrzymałam się i zadałam mu kilka pytań. - opowiada.
Okazało się, że pielgrzym idzie z województwa świętokrzyskiego w kierunku Gniezna na Giewont. Za sobą ma już dwa tygodnie podróży.
- Idę już dwa tygodnie, jestem z woj. świętokrzyskiego i idę w kierunku Gniezna na Giewont. Modlę się za wszystkich Polaków, mam nadzieje że do 1 września dojdę i złożę krzyż w tej intencji na Giewoncie. Szczęść Boże. - odpowiedział mężczyzna.
W sieci pojawiło się również nagranie, w którym mężczyzna tłumaczy, że idzie, by odpokutować grzechy polskiego narodu i chce uczynić znak krzyża nad Polską. Wędrowiec swoją podróż rozpoczął nad Zalewem Wiślanym w Różańcu. Planuje dojść na Giewont, potem do Gniezna, a na koniec do Sokółki pod Warszawą. Wtedy, jak tłumaczy na nagraniu, powstanie znak krzyża.