Oszustwo metodą „na BLIKa" coraz popularniejsze
Wszystko zaczyna się bardzo niewinnie. Dostajesz wiadomość od znajomego: "Hej, mam do Ciebie ogromną prośbę". Nikt nie spodziewa się, że na konto znajomego wcześniej włamał się oszust i rozmowę prowadzi ktoś zupełnie obcy. Oszuści naśladują często sposób pisania, więc nikt niczego nie podejrzewa. Co więcej mają dostęp do historii wcześniej prowadzonych rozmów. "Znajomy" prosi o pomoc finansową, zazwyczaj jest to kilkadziesiąt albo kilkaset złotych przelanych za pomocą kodu blik. Wszystko zaplanowane tak, aby pożyczki nigdy nie odzyskać.
- Kiedy zostaną otwarte siłownie? Znamy szczegóły kolejnych etapów [DATA]
- ZUS: Pożyczka 5000 zł dla przedsiębiorców. Pieniędzy nie trzeba zwracać pod jednym warunkiem
- Kiedy otworzą salony fryzjerskie i kosmetyczne? Znamy szczegóły [DATA, TERMINY]
- Wielkie gwiazdy, wielkie hity, wyjątkowa energia - zapraszamy na koncerty z ESKĄ!
Co zrobić, kiedy otrzymamy podobną wiadomość?
Najlepiej zadzwonić wtedy do znajomego, od którego ją otrzymaliśmy. Jeśli z twojego konta wysłano wiadomości o takiej treści, to najlepiej zmienić hasła i powiadomić o tym znajomych ale i administratora. Warto pamiętać o regularnej zmianie haseł oraz o wylogowywaniu się z konta w miejscach publicznych.
Oszust podał się za siostrę mężczyzny
Mimo że metoda oszustwa "na BLIKa" znana jest od dłuższego już czasu, to wiele osób wciąż pada ofiarą takiego przestępstwa. Przykładem jest sytuacja, która miała miejsce w miniony wtorek (21 kwietnia) w Elblągu. Pewien mężczyzna dostał wiadomość poprzez komunikator internetowy od swojej siostry. Prośba dotyczyła przelania 1000 złotych. Mężczyzna dokonał tej transakcji. Później jednak okazało się, że jego siostra nie wysyłała takiej prośby. Na jej konto włamał się sprawca i to on w jej imieniu wysłał wiadomość i prowadził tekstową rozmowę. Sprawa trafiła na policję. Za dokonanie oszustwa może grozić kara do 8 lat więzienia.