Kontrowersyjna reklama na Mazurach. Obok księżniczki Hitler
Na Warmii i Mazurach nie brakuje atrakcji turystycznych. Mowa tu nie tylko o jeziorach i lasach, ale także zamkach czy innych zabytkowych obiektach architektonicznych. Jedną z nich jest Mazurolandia, czyli atrakcja edukacyjno-rozrywkowa, której celem jest przybliżenie bogactwa kulturalnego, etnograficznego i architektonicznego naszego regionu.
Jak podaje portal edziecko.pl, kobieta przejeżdżała wraz z dzieckiem przez okolice Kętrzyna. Jej syn zauważył zaskakującą reklamę znajdującego się niedaleko parku rozrywki. Na billboardzie widniało sześć atrakcji: park miniatur, strefa militarna, strefa zabawy, gród rycerski oraz ogród Hitlera.
- Muszę przyznać, że wizerunek Adolfa Hitlera wyglądał dość dziwnie otoczony zdjęciami parków dla dzieci. Mój dziesięcioletni syn zapytał, co on tam robi, a ja nie potrafiłam jednoznacznie odpowiedzieć. Wydaje mi się, że to jakiś chwyt marketingowy zważywszy na to, że reklamowana Mazurolandia znajduje się niedaleko Wilczego Szańca. Uważam jednak, że infantylne otoczenie odbiera powagi historycznym wydarzeniom. Może gdyby zrobić dwie oddzielnie reklamy lub jakoś to oddzielić, wyglądałoby to nieco inaczej – przyznała kobieta.
Ogród warzywny Hitlera obok dmuchańców i figur zwierząt
W komentarzach, które można zobaczyć na stronie Mazurolandii, znajduje się mnóstwo komentarzy, a większość z nich jest pozytywna.
„Polecam to miejsce nie tylko rodzinom z małymi dziećmi, bo oprócz atrakcji w postaci dmuchanych zjeżdżalni, placów zabaw, są w parku miniatury obiektów historycznych z Mazur. Ponadto w tym miejscu znajduje się... ogród warzywny Adolfa Hitlera”, „Duży teren z kawałkiem historii o 'Krzyżakach' i czasach II wojny światowej oraz samym Hitlerze. Na terenie jest sporo atrakcji dla małych i mniejszych dzieci”, „Atrakcja dla mniejszych dzieci” – napisali internauci.
Jacek Adamski z Mazurskiego Muzeum Militariów w rozmowie z „Gazetą Olsztyńską” przekazał, że w tamtym rejonie odkryto ruiny i podziemia kompleksu ogrodowego, obsługującego kwaterę przywódcy III Rzeszy, który był wegetarianinem.
- Do odkrycia przygotowywaliśmy się od wielu lat, m.in. gromadząc dokumentację i rozmawiając z miejscową ludnością, która jeszcze po wojnie mogła pamiętać jakieś pozostałości. Dotarliśmy też do zdjęć IV strefy z 1944 roku, które potwierdziły istnienie ogrodów – przyznał.
Jednak kontrowersje może wzbudzać zestawienie na jednym plakacie ogrodu Hitlera z pozostałymi atrakcjami dla dzieci.
Polecany artykuł:
Najciekawsze atrakcje dla dzieci w warmińsko-mazurskim. Tu warto zabrać dziecko!