Borelioza to wieloukładowa choroba zakaźna wywoływana przez bakterie należące do krętków Borrelia burgdorferi. Zakażenie człowieka następuje po ukłuciu i żerowaniu kleszcza w skórze. Przebieg choroby może być różny. U niektórych osób występują łagodne objawy, które da się wyleczyć antybiotykami. Niestety są też takie przypadki, w których nieleczona borelioza może spowodować zaburzenia w prawidłowym funkcjonowaniu serca, układu nerwowego czy stawów.
Jednak dzięki imponującemu odkryciu, jakiego dokonali naukowcy z Uniwersytetu w Yale, niebawem kleszcze będą dla nas mniej groźne. Badacze znaleźli bowiem białko, które pomaga chronić człowieka przed zakażeniem przez krętki, które powodują boreliozę. Może to pomóc w diagnozie oraz leczeniu infekcji, o czym donosi czasopismo PLOS Pathogens.
Zespół naukowców przeprowadził analizę ponad 1000 ludzkich genów i przeanalizował ich interakcje z 36 próbkami Borrelia burgdorferi. Odkryli oni, że jedno z białek, Peptydoglikan Recognition Protein 1 (PGLYRP1), działa jak wczesny sygnał ostrzegawczy dla układu odpornościowego, gdy jest narażony na kontakt z tymi bakteriami. - informuje czasopismo.
Czytaj też: Jaka pogoda w grudniu 2020? IMGW opublikował długoterminową prognozę
Co ciekawe, w momencie kontaktu z boreliozą, myszy bez PGLYRP1 miały znacznie wyższe poziomy krętków niż te z owym białkiem.
- Stymulowanie zdolności ludzi do wytwarzania większych ilości tego białka może pomóc w walce z infekcjami. - powiedział prof. Waldemar Von Zedtwitz z Yale Erol Fikrig, główny autor badania.
Ponadto zespół bada również, czy osoby z wyższym poziomem PGLYRP1 mogą być mniej podatne na takie infekcje. Pomogłoby to wyjaśnić, dlaczego niektóre zakażone osoby mają lepsze wyniki.
Źrodło: PLOS Pathogens i EurekAlert