Wpis pojawił się na Twitterze zaraz po wizycie Pani Anny Mierzyńskiej w jednej z piekarni firmowych Cymes. Oburzyła ją reklama informująca o promocyjnej cenie ciasta. - Szanowna Firmo Cymes Olsztyn! Nazwa ciasta, której używasz, albo której używa sklep pod Twoją marką, jest fatalna. Jednocześnie dyskryminuje dwie grupy osób. Zmień ją!!! - czytamy. Zdaniem białostoczanki nazwa, wydawać by się mogło znanego wypieku, jest seksistowska i rasistowska. Nie zgodziła się z nią większość Internautów. Pod wpisem pojawiła się fala komentarzy. - Bez przesady, ciasto pod tą nazwą jadłem dobre dwadzieścia lat temu. Czy wszystkim się wszystko musi kojarzyć? Trochę luzu Pani Anno. - napisał jeden z Internautów.
Działaczka zaapelowała, by piekarnia zmieniła obraźliwą nazwę. Portal Olsztyn.com.pl poprosił o komentarz dyrektora Piekarni i Cukierni „Cymes” w Olsztynie, Tomasza Ołowia. - Nazwa „Cycki Murzynki” nie została wymyślona przez nas. Jest tak samo normalna jak sernik czy makowiec. Czy „Murzynek” w takim razie też jest obraźliwy? Dotarły do mnie głosy o tej sprawie, ale nie planuję nic z tym zrobić. Co najważniejsze, zdjęcie reklamy ciasta prezentowane przez tą panią nie pochodzi z żadnej z olsztyńskich piekarni. W naszym mieście nie było takiej promocji. To tabliczka z piekarni w Białymstoku. Nie wiem czemu ta Pani do nas kieruje swoje oskarżenia. - tłumaczył reporterom serwisu.
"Cycki Murzynki" to nie jedyna nazwa ciasta
Przepis na to ciasto istnieje już od bardzo dawna. Nazwa też nie jest nowością. Możemy jednak spotkać się z różnymi określeniami wypieku. Niektórzy znają je jako "Cycki Teściowej" czy też "Pijak".