Górka Kortowska to najwyższe sztuczne wzniesienie w Olsztynie. Dawniej była tam… skocznia
Górka Kortowska dla wielu olsztynian czy studentów kojarzy się głównie z imprezami, ale też z poprzednimi edycjami olsztyńskich juwenaliów. To tam przez wiele lat odbywały się koncerty w ramach Kortowiady. Gdy spadł deszcz, co zdarzało się niemal co roku, Górka zamieniała się w górę błota, na której ślizgali się uczestnicy juwenaliów. Po latach obiekt przeszedł remont, a kortowiadowe koncerty przeniesiono na Plażę Kortowską.
Jednak nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, że Górka Kortowska dawniej wyglądała zupełnie inaczej, jej funkcja również była inna. Inicjatorem usypania wzniesienia był Franciszek Sroczyk, który był autorem wielu inwestycji sportowych w Kortowie. Od tamtej pory miejsce to jest najwyższym sztucznym wzniesieniem w mieście. Sroczyk był także trenerem sekcji narciarskiej, a jego grupa narciarzy w 1954 r. zbudowała na Górce niewielką… skocznię narciarską. Powstał tam wyciąg narciarski wraz z oświetleniem. Wówczas był to jedyny wyciąg narciarski na Warmii i Mazurach. Górka Kortowska oraz utworzony tam tor saneczkowy cieszyły się ogromnym zainteresowaniem mieszkańców, którzy do godzin wieczornych relaksowali się na obiekcie. Jednak wkrótce miało się to zmienić.
- Niestety, we wrześniu 1987 roku Sroczyk przeszedł na zasłużoną emeryturę, a wyciąg stopniowo popadał w ruinę, aż w końcu przestał istnieć. W połowie lat 90. Franciszkowi Sroczykowi zamarzyło się wybudowanie nowego wyciągu, tym razem orczykowego. Zaczęto jednak od powiększenia górki, na którą zwożono ziemię i gruz z budowanego w pobliżu stadionu. Gruz przysypywano ziemią, na której potem układano darń. Wieczorem wszystko obficie podlewano wodą noszoną wiadrami z rzeczki. I gdy wydawało się, że wyciąg jest już na wyciągnięcie ręki, najpierw - w obawie o stan kortowskich ulic - zakazano wożenia materiałów na budowę góry, po czym komisja planowania przestrzennego uczelni uznała, że jedynym sensownym miejscem na lokalizację nowych bloków będzie... stok narciarski – brzmi fragment książki „Między stadionem a brzegiem jeziora. 65 lat akademickiego sportu i wychowania fizycznego w Kortowie” autorstwa Marka Siwickiego i Grzegorza Dubielskiego.
Franciszek Sroczyk – kim był?
Franciszek Sroczyk urodził się w 1927 r. w Przemyślu, jednak swoje życie związał z Olsztynem. W 1952 r. ukończył Wyższą Szkołę Wychowania Fizycznego we Wrocławiu. Nakazem pracy trafił do Olsztyna do Wyższej Szkoły Rolniczej. Otrzymał zadanie stworzenia Studium Wychowania Fizycznego, w którym był wieloletnim zastępcą kierownika, a następnie szefem. Tę funkcję sprawował aż do przejścia na emeryturę.
- W latach 1977–1983 był członkiem Rady Programowej Kultury Fizycznej i Sportu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Szczególnie promował dyscypliny zimowe. Przyczynił się m.in. do uruchomienia skoczni narciarskiej na Górce Kortowskiej i pierwszego w tej części Polski wyciągu. Założył klub narciarski „Szus”, którego zawodnicy odnosili sukcesy w akademickich mistrzostwach Polski. Trenował siatkarki AZS-u i zaangażował się w prace sekcji gimnastyki. Był pomysłodawcą budowy w latach 70. hali widowiskowo-sportowej w Kortowie. Zajmował się też budową i modernizacją kortów tenisowych i był opiekunem sekcji tenisa ziemnego pracowników uczelni – informuje Encyklopedia Warmii i Mazur.
Franciszek Sroczyk zmarł 5 września 2010 r. w Olsztynie.
Zdjęcia stoku na Górce Kortowskiej możecie zobaczyć w galerii. Pochodzą one z archiwum Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.