Grobowiec mieści się we wsi w powiecie gołdapskim. Piramida prawdopodobnie powstała w latach 1792-1795, początkowo służyła do przechowywania lodu. Od początku XIX w. stała się natomiast kaplicą grobową rodu von Fahrenheid, który miał w pobliżu swoją siedzibę. Złożono w niej ciała siedmiu członków rodu, wraz z samym fundatorem, baronem Friedrichem von Fahrenheid, mecenasem artystów, kolekcjonerem sztuki, pasjonatem starożytnego Egiptu i głównym doradcą finansowym Wielkiej Loży Masońskiej z Królewca. Co ciekawe, ciała, złożone w grobowcu, na przestrzeni lat uległy mumifikacji, a odzież zmarłych oparła się rozkładowi. Wokół piramidy krążyło również wiele legend. Jedną z nich była klątwa Fahrenheitów. Według niej każdy, kto wszedł do grobowca, umierał zaraz potem w męczarniach.
Tajemnicza piramida w Rapie. Niegdyś przyciągała poszukiwaczy skarbów
Jak czytamy na stronie Nadleśnictwa Czerwony Bór, grobowiec nie miał szczęścia. Ze względu na swój wyjątkowy kształt, zainteresowania właściciela i proces mumifikacji ciał, budził emocje i ciekawość, niestety również poszukiwaczy skarbów. Spokój zmarłych wielokrotnie był zakłócany, grobowiec plądrowano w poszukiwaniu kosztowności. Po II Wojnie Światowej mumie zdekapitowano i pozbawiono odzienia. Dewastacja, mimo prób zabezpieczenia grobowca, postępowała – łącznie z wyburzaniem elementów konstrukcyjnych kaplicy. Dopiero w 2010 roku wejście do grobowca zamurowano.
Lasy Państwowe postanowiły uratować zabytek. Sfinansowały całość prac potrzebnych do jego remontu. W listopadzie 2018 roku piramida w Rapie została odnowiona. Wkrótce udostępniono ją również turystom.