Trwa remont linii kolejowej na Mazurach. Odcięto miasto od jeziora
Trwa remont linii kolejowej nr 38 Ełk – Giżycko – Korsze prowadzącej przez Krainę Wielkich Jezior Mazurskich. Efekty prac widać już m.in. w Giżycku, Starych Juchach czy Kętrzynie. Zmiany w pierwszym z wymienionych miast zbulwersowały zarówno burmistrz Giżycka, jak i mieszkańców. Wszystko za sprawą ekranów dźwiękochłonnych, które stanęły wzdłuż remontowanej linii. Wcześniej podróżni mogli z okien pociągu podziwiać piękne krajobrazy na leżące nieopodal jezioro Niegocin. Jednak w trakcie remontu wykonawcy postawili ekrany, które zasłaniają widok na akwen. Jeszcze poprzednie władze miasta próbowały temu zapobiec, ale bezskutecznie. Kolejarze tłumaczyli, że zaproponowane alternatywne rozwiązania były niezgodne z przepisami lub stwarzały ryzyko,że realizacja projektu nie zakończy się w terminie. Burmistrz Giżycka Ewa Ostrowska nie kryła oburzenia.
- Inwestycja kolejowa powinna służyć mieszkańcom i miastu, a nie je szpecić. Ekrany powstały jako niezbędne dla ochrony mieszkańców przed hałasem kolei. Ale czy o to chodzi, by przepisy uszczęśliwiały nas na siłę? Przepisy nie uwzględniają tego, że pociągi hałasują kilkanaście minut dziennie, a odcinają miasto od jeziora przez całą dobę. Moim zdaniem, widok i otwarcie na Niegocin jest bardzo ważne, a do kolei zdążyliśmy się już przez 150 lat przyzwyczaić. Tak przynajmniej czuję to ja i inni urzędnicy, ale będziemy to potwierdzać z mieszkańcami oraz szukać najlepszych rozwiązań w konsultacjach społecznych – napisała w mediach społecznościowych Ewa Ostrowska.
Jej zdanie podzielili internauci, którzy także negatywnie wypowiedzieli się o takim rozwiązaniu. „To jest, jak zły sen. Z tym nie możemy się pogodzić. Oszpecone miasto. Zagrodzony widok jeziora. Kto na to zezwolił? Trzeba działać, kto może”, „Mieszkam tuż obok, trwają teraz próby pociągów i absolutnie nie czuję różnicy w temacie hałasu! Więc argument PKP o obniżeniu hałasu jest kuriozalny. Tym bardziej że ekrany biegną może przez 200 metrów i nagle się urywają. Wygląda to kuriozalnie, co za tym idzie argumentacja o ich słuszności jest kuriozalna. Za to widok depresyjny, jakby się mieszkało na placu budowy, było jezioro jest blacha”, „Jeżeli uda nam się zapobiec ustawianiu tych ekranów, to będziemy mogli mówić JESTEM GIŻYCCZANINEM całą gębą. Już pociągi jadąc po nowych szynach po prostu płyną. Graficiarze tylko czekają”, „Aż się ciśnie na usta cytat z Zemsty Fredry: hej Gerwazy daj gwintówkę niechaj strącę tę makówkę!” - brzmią niektóre komentarze.
O wyjaśnienie tej sprawy poprosiliśmy rzecznika prasowego PKP PLK, jednak do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Kiedy pociągi wrócą na tory? PKP podało termin
Obecnie na trasie Ełk – Giżycku kursuje autobusowa komunikacja zastępcza. Jednak już niedługo na tory powrócą pociągi PKP zdradziło termin.
- Giżycko, Kętrzyn, Stare Juchy, Siedliska, Tołkiny, Wydminy, Korsze - gotowe są konstrukcje peronów. Na szlaku trwa montaż sieci trakcyjnej - to oznacza, że wkrótce trasę obsłużą pociągi elektryczne, przyjazne dla środowiska. Wznowienie ruchu pociągów na odcinku Ełk - Giżycko planowane jest w czerwcu br., a na odcinku Giżycko - Korsze w grudniu br. - podali przedstawiciele PKP PLK.
Jak informuje PKP PLK, koszt robót na odcinku Ełk – Giżycko wynosi 649 mln zł netto (dofinansowanie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko oraz Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat i Środowisko FEnIKS), a na odcinku Giżycko – Korsze 876 mln zł netto (środki Krajowego Programu Odbudowy). W kwietniu PKP PLK podpisało dodatkową umowę na budowę pięciu podstacji trakcyjnych do zasilania powstającej sieci trakcyjnej, o wartości 233 mln zł netto (środki Krajowego Programu Odbudowy). Po zakończeniu wszystkich prac pociągi pasażerskie pojadą dwukrotnie szybciej, niż obecnie, czyli 160 km/h zamiast 80 km/h. Skróci to czas podróży pociągiem z Olsztyna do Ełku przez Korsze i Giżycko o około 50 minut (przejazd poniżej 2 godzin). Z kolei pociągi towarowe będą mogły przyśpieszyć do 120 km/h.
