Szczytno. Pan młody robił akrobacje na motorze wokół panny młodej
Zjawiskowy przejazd weselny miał miejsce pod koniec września na jednym z głównych skrzyżowań w Szczytnie na Mazurach. Wojciech i Agnieszka najpierw powiedzieli sobie sakramentalne "tak", a potem orszak ślubny ruszył ulicami miasta. Goście weselni poruszali się na jednośladach, gdyż pan młody jest znanym motocyklowym kaskaderem. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego i nielegalnego, gdyby nie to, że mężczyzna zaczął wykonywać akrobacje na motorze wokół tańczącej panny młodej na środku skrzyżowania. Teraz nowożeńcy mają poważne problemy. Panna młoda otrzymała mandat, natomiast pana młodego czeka sprawa w sądzie.
O zdarzeniu opowiedział portalowi Super Express Wojciech Kozioł, jeden z nowożeńców.
- Jechaliśmy z kościoła do sali weselnej - Opowiada Wojciech Kozioł. - W pewnym momencie stanęliśmy na czerwonym świetle. Niczego się nie spodziewałem, to był spontan. Kolega dał mi motocykl i już wiedziałem, co mam zrobić. Kiedy koledzy odpalili racę jeździłem dookoła panny młodej na jednym kole. Nie raz takie figury robiliśmy na pokazach. Trwało to może 2 minuty, ludzie bili nam brawo.
Czytaj też: Ksiądz zaśpiewał młodej parze. Wzruszające nagranie ze ślubu podbija sieć [WIDEO]
Nie wszystkim jednak spodobał się pokaz. Na miejsce została wezwana policja.
- Policjanci pojawili się pod salą weselną, robili zdjęcia, spisywali rejestracje. Następnego dnia przyjechała drogówka i przesłuchali nas na okoliczność tego zajścia - mówiła Super Expressowi Agnieszka Piekarska-Kozioł, żona pana Wojciecha.
- Nie było mowy o spowodowaniu jakiegokolwiek zagrożenia, nie przyznałem się do zarzutów jakie mi stawiali. Ślub to jest wyjątkowy dzień w życiu każdego człowieka. Każdy chce, aby był wyjątkowy. Jak ludzie robią bramy i zatrzymują cały orszak weselny, nikt nikomu nie daje mandatów, a tym bardziej nie kieruje sprawy do sądu- stwierdził w rozmowie z SE pan Wojciech.
Weselny przejazd zakończony mandatem i rozprawą w sądzie
O komentarz w sprawie nielegalnego przejazdu weselnego zapytaliśmy st. sierż. Izabelę Cyganiuk, oficera prasowego KPP w Szczytnie. Jak poinformowała, do zdarzenia doszło 25 września. Około godziny 18.00 szczycieńska policja otrzymała informację od mieszkańców, że coś się dzieje na jednym z głównych skrzyżowań w Szczytnie. Kiedy służby dojechały na miejsce, po weselnym przejeździe nie było już śladu. W tym samym czasie pojawił się jednak w internecie filmik z całego zajścia. Z nagrania wynikało, że jadąca od ulicy Władysława IV z kościoła para młoda zablokowała główne skrzyżowanie. Z auta wysiadł pan młody, pani młoda stanęła na środku skrzyżowania i zaczęła tańczyć. Wtedy pan młody zaczął "tańczyć" na motorze wokół niej.
- Z naszej perspektywy nie wyglądało to najlepiej. Było to rażące naruszenie przepisów w ruchu drogowym, w związku z czym podjęliśmy czynności, zabezpieczyliśmy materiał, ustaliliśmy, kto był organizatorem tego przedsięwzięcia. Na chwilę obecną w komendzie stawiła się już pani młoda i pan młody. Pani młoda usłyszała zarzut tamowania ruchu i przyznała się do zarzuconego jej czynu, poddała się dobrowolnie karze, więc tutaj prawdopodobnie nie dojdzie do rozprawy sądowej. Natomiast pan młody usłyszał zarzut spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Przyznał się do popełnionego czynu, nie chciał się jednak poddać dobrowolnie karze, dlatego sprawa zostanie skierowania do rozpatrzenia przez sąd. Czynności jeszcze trwają. - informuje st. sierż. Izabela Cyganiuk.
Policja apeluje, że jeżeli chcielibyśmy zorganizować podobne przedsięwzięcie, warto zgłosić to policji. Wówczas służby zadbają o bezpieczeństwo uczestników wydarzenia, a co ważne - wydarzenie to będzie w pełni legalne.