Zmiana organizacji ruchu na ul. Puszkina. Radna: „kierowcy oburzeni”
Duże zamieszanie powstało wraz z wprowadzeniem nowej organizacji ruchu na ul. Puszkina w Olsztynie, do której doszło w październiku. Fragment drogi został zwężony, obowiązuje też ruch jednokierunkowy. Ratusz tłumaczył to m.in. względami bezpieczeństwa. W pobliżu znajduje się Szkoła Podstawowa nr 13 oraz Przedszkole Miejskie nr 19 Radna Edyta Markowicz skierowała w tej sprawie interpelację do prezydenta miasta. Napisała w niej, że „kierowcy są oburzeni”. Mieszkańcy osiedla także mieli być zaskoczeni zmianą.
- Obecnie dojazd do bloków przy ulicy Puszkina nr: 9, 13, 14, 15, 16, 18, 20, 22, 22a, 24, 26, 28, 30 i przy ul. Małeckiego 2, 4, 6 i 8 jest możliwy tylko i wyłącznie poprzez wspomniany już wąski łącznik przy ogrodzeniu cmentarza, gdzie ledwo mijają się małe osobowe auta. Do samochodów mieszkańców doliczyć należy auta rodziców dowożących dzieci do szkoły i przedszkola. W godzinach popołudniowych mieszkańcy i rodzice mogą wrócić tylko i wyłącznie skręcając w Rataja, a następnie we wspomniany wąski łącznik, co powoduje dodatkowe natężenie ruchu zarówno na ul. Wojska Polskiego, Rataja i wąskim łączniku ul. Puszkina, którego nawierzchnię stanowi trelinka – napisała w dokumencie radna Edyta Markowicz.
W dalszej części pisma radna zauważyła, że wprowadzone przez miasto zmiany spowodowały natężenie ruchu, a jej zdaniem, w obrębie placówek edukacyjnych wcale nie jest bezpieczniej.
- Niestety wprowadzenie jednokierunkowego ruchu na tym odcinku ul. Puszkina de facto zwiększyło natężenie ruchu na tym obszarze, a na chodnikach dalej parkują samochody. Wprowadzając te zmiany skupiono się tylko na jezdni i miejscach postojowych. Niestety zapomniano o jakości znajdujących się tam chodników, a chodzą tamtędy do przedszkola rodzice z małymi dziećmi, jak i uczniowie do szkoły, często już samodzielnie. Dodam, że namalowane linie są niewidoczne, zasłonięte opadającymi liśćmi – argumentowała Markowicz.
Radna chciała się też dowiedzieć, ilu mieszkańców miało zastrzeżenia dotyczące bezpieczeństwa w tamtym rejonie oraz czy były analizowane były inne możliwości zwiększające bezpieczeństwo. Przyznała też, że chodniki są w złym stanie i dołączył zdjęcia z tych miejsc.
Prezydent odpowiedział. Były prowadzone spotkania dla mieszkańców
Prezydent Olsztyna Robert Szewczyk odpowiedział na pismo radnej. Wyjaśnił, że przed wprowadzeniem zmian odbyły się spotkania z mieszkańcami i przedstawicielami rad osiedli Podleśna, Wojska Polskiego oraz Zielona Górka. Zorganizował je Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie. Uczestniczył w nich również miejski inżynier ruchu. Dodał, że każde miejsce jest analizowane pod względem bezpieczeństwa. Włodarz odniósł się również do kwestii chodników.
- Wskazane przez Panią chodniki są w złym stanie głównie przez parkujące na nich samochody, powodujące dewastację, a przedmiotowa zmiana organizacji ruchu ma temu problemowi zapobiec. Odnosząc się do przytoczonego „Programu dla Zatorza” informujemy, że wprowadzamy działania w sposób kompleksowy, lecz zmiany tego typu poprzez ich skomplikowanie są często wprowadzane etapowo. Dokumentacja fotograficzna, którą Pani Radna dołączyła do pisma obrazuje liczne wykroczenia drogowe popełniane przez kierujących pojazdami. Takie zachowania, a nie sama organizacja, przekładają się na tworzenie sytuacji zagrażających wszystkim uczestnikom ruchu. Ulice jednokierunkowe są jednymi z najbezpieczniejszych rozwiązań. Wdrożone rozwiązanie jest też zgodne z „Programem dla Zatorza” przyjętym przez Radę Miasta Olsztyna – wyjaśnił Robert Szewczyk.
Jednak część mieszkańców osiedla nie uważa, że zmiany wyszły im na dobre. Jedna z mieszkanek Zatorza przyznała, że natężenie ruchu w tamtym rejonie jest niebezpieczne dla pieszych i zwierząt.
- Jest zdecydowanie gorzej po tych zmianach. Jest to wąska ulica pomiędzy szkołą a przedszkolem, dlatego teraz kierowcy muszą jeździć wąskim przesmykiem między blokami, koło schodów przy naszym bloku, gdzie jest także wielu pieszych, niektórzy chodzą z psami. Natężenie ruchu pogorszyło bezpieczeństwo tych osób i ich zwierząt. Tam nie ma też gdzie stanąć, więc nawet kierowcy taksówek mają problem z postojem – powiedziała w rozmowie z redakcją olsztyn.eska.pl pani Ewa, mieszkanka jednego z bloków przy ul. Puszkina.
Dlatego powstało pismo w sprawie cofnięcia decyzji zmieniającej organizację ruchu na ul. Puszkina. W dokumencie przedstawiono podobne argumenty, które wymieniła radna Markowicz.
- Nie rozumiemy zasadności takiego rozwiązania, gdyż mimo zwiększonego ruchu w godzinach porannych i popołudniowych, nie pamiętamy, aby dochodziło tam do kolizji drogowych czy nawet najmniejszej stłuczki. Zwiększeniu bezpieczeństwa mogłyby służyć inne rozwiązania, mniej inwazyjne, nie utrudniające życia, nam, mieszkańcom, np. ograniczenie prędkości do 20 km/h, zamontowanie odpowiednich urządzeń BRD wymuszających wolniejszą jazdę, wprowadzenie strefy Tempo 30, zbudowanie wyniesionych przejść dla pieszych, zadbanie o jakość chodników. Mamy nadzieję, że powyższy protest zostanie potraktowany poważnie i nasz głos będzie wzięty pod uwagę, wszak to my tu mieszkamy – czytamy w piśmie mieszkańców.
W naszej galerii można zobaczyć, jak obecnie wygląda organizacja ruchu na ul. Puszkina.
Polecany artykuł: