Odplamiacz jako marchew, masło jako buraki. Tak Polacy oszukują przy kasach samoobsługowych
Odplamiacz jako marchew, masło jako buraki. Tak Polacy oszukują przy kasach samoobsługowych
Odplamiacz jako marchew, masło jako buraki. Tak Polacy oszukują przy kasach samoobsługowych
W Olsztynie pewien 25-latek zaniżał przy kasie samoobsługowej wartość produktów, kasując tańsze, a do torby pakował droższe. Mężczyzna w ten sposób chciał zaoszczędzić… 4 zł. Sprawą zajęli się policjanci.
Odplamiacz jako marchew, masło jako buraki. Tak Polacy oszukują przy kasach samoobsługowych
W Zabrzu 24-letni mężczyzna zamiast ogórków i pomidorów, które miał w koszyku, zaniżał ich cenę przy kasie samoobsługowej, ważąc je jako cebule. Chciał zaoszczędzić na zakupach 20 zł. Ta sprawa także finał miała w sądzie.
Odplamiacz jako marchew, masło jako buraki. Tak Polacy oszukują przy kasach samoobsługowych
W Sokołowie Małopolskim inny klient postanowił kilkukrotnie skasować buraki, zamiast droższych produktów, które zamierzał nabyć. Okazało się, że buraków w ogóle nie miał wśród zakupów, co zauważyła ekspedientka. Wyszło też na jaw, że za część rzeczy nie płacił i kradł, nie wyciągając towaru do kasowania. Były to artykuły spożywcze, chemia gospodarcza, artykuły dla dzieci. Spraw została przekazana policji.
Odplamiacz jako marchew, masło jako buraki. Tak Polacy oszukują przy kasach samoobsługowych
Z kolei w Ostrowcu Świętokrzyskim pewna klientka postanowiła włożyć produkty spożywcze i chemiczne do dwóch papierowych torebek. Następnie zważyła je jako jabłka, aby zapłacić za zakupy 230 zł mniej. Całą sytuację zauważył ochroniarz, który wezwał na miejsce policjantów.
Odplamiacz jako marchew, masło jako buraki. Tak Polacy oszukują przy kasach samoobsługowych
O tej sprawie mówiła cała Polska. W Ostrołęce pewna klientka na stoisku z warzywami zmieniała metki na pomidorach malinowych, oznaczając je cenami tańszych buraków. Okazało się, że to policjantka z 16-letnim stażem. Ten przypadek również zakończył się na komisariacie. Wobec funkcjonariuszki wszczęto postępowanie o zwolnienie ze służby.
Odplamiacz jako marchew, masło jako buraki. Tak Polacy oszukują przy kasach samoobsługowych
W Libiążu (województwo małopolskie) w jednym z supermarketów pewna klientka kładła na kasie różne owoce: śliwki, mandarynki czy gruszki i kasowała je jako grejpfruty, które były tańsze. W ten sposób chciała zaoszczędzić 10,82 zł. Ta sprawa także trafiła na policję.
Odplamiacz jako marchew, masło jako buraki. Tak Polacy oszukują przy kasach samoobsługowych
Do kolejnej podobnej sytuacji doszło w Białymstoku, gdzie jedna z klientek pięciokrotnie próbowała oszukać sklep. Kobieta na wadze położyła odplamiacz, ale zważyła go i policzyła jako marchew. Innym razem zważyła trzy kostki masła jako buraki. Straty oszacowano na 100 zł. 43-latka również odpowie za oszustwo.
Odplamiacz jako marchew, masło jako buraki. Tak Polacy oszukują przy kasach samoobsługowych
W Olsztynie jeden z klientów aż trzy razy próbował oszukać jeden ze sklepów w mieście. Najpierw chciał kupić alkohol o wartości 54,99 zł, ale za produkt zapłacił jedynie kilka złotych, bo skasował znacznie tańszy towar. Podczas drugiego oszustwa zainteresowało go żelazko o wartości 64,90 zł. Za nie zapłacił również kilka złotych, postępując w podobny sposób jak przy pierwszym oszustwie. Jednak do trzech razy sztuka. Podczas trzeciej próby 37-latek próbował zaniżyć wartość wartych kilkadziesiąt złotych wędlin. Gdy odszedł od kasy, wpadł w ręce policji.
Odplamiacz jako marchew, masło jako buraki. Tak Polacy oszukują przy kasach samoobsługowych
We Wrocławiu doszło również do głośnego oszustwa. Pewien mężczyzna kasował w kasie samoobsługowej tańsze produkty, a w rzeczywistości pakował klocki Lego. Okazało się, że jego przestępczy proceder trwał przez kilka miesięcy. 36-latek oszukał jedną z Biedronek na kwotę aż 12 tys. zł. Usłyszał 56 zarzutów oszustwa, za co grozi mu 8 lat więzienia.
Odplamiacz jako marchew, masło jako buraki. Tak Polacy oszukują przy kasach samoobsługowych
Do oszustwa na warzywach i owocach doszło także w Oławie, gdzie jeden z klientów w koszyku miał banany i ogórki, a kasował je jako jabłka, które były znacznie tańsze. W tym przypadku sytuację również zauważył ochroniarz, który postanowił zadzwonić po funkcjonariuszy. Sprawa trafiła do sądu.